Dmowski i Piłsudski
Jeżeli gdzieś w Polsce obowiązuje jeszcze teza sformułowana przez Jerzego Giedroycia o rządzących Polską trumnach Piłsudskiego i Dmowskiego, czyli odrębnych tradycjach politycznych i wizjach Polski, to nie w Łomży. Tu pamięć o obu mężach stanu, architektach niepodległej Polski nie dzieli, a raczej łączy. Tym bardziej, że obaj mieli związki z Łomżą i Ziemią Łomżyńską.
Tradycyjnie już uroczystości 11 listopada rozpoczęło spotkania przy tablicy poświęconej postaci Romana Dmowskiego, która znajduje się na budynku Muzeum Przyrody w Drozdowie, czyli na dawnym dworku rodu Lutosławskich. Twórca narodowej demokracji spędził tam ostatnie miesiące swego życia i zmarł w styczniu 1939 roku.
Honory gospodarzy pełnili tam dyrektor Muzeum Anna Archacka oraz wicestarosta Lech Szabłowski w imieniu także prezydenta Łomży oraz wojskowych i harcerskich współorganizatorów całego bloku jubileuszowych uroczystości.
- Zawsze te dwa nazwiska - Dmowski i Piłsudski - przywoływane są w kontekście dyskusji o narodowej i lokalnej przeszłości. Niekiedy jako bohaterów sporów, ale dla nas jako postaci symbolizujących odpowiedzialność i działanie pro publico bono - mówił Lech Szabłowski z PiS, a z podobnymi wątkami refleksji dołączył do niego przewodniczący Sejmiku województwa Jacek Piorunek z PO.
Przedstawiciele obu głównych stron sportu politycznego w kraju, w Łomży ramię w ramię brali udział w kolejnych częściach uroczystości, np. w z wspólnym wieńcem od władz województwa, który dla uczczenia pamięci Leona Kaliwody złożyli radni Sejmiku Marek Olbryś z PiS i Jacek Piorunek. Zresztą działacze łomżyńskiej PO wiązankami kwiatów uhonorowali w taki sam sposób Dmowskiego, Piłsudskiego i Kaliwodę.
Druga część uroczystości odbyła się w Łomży, przy Domku Pastora przy ul. Krzywe Koło, w którym kilkukrotnie gościł Józef Piłsudski w swoich konspiracyjnych jeszcze wcieleniach.
Komentarze