Orzeł
Wiele znaczeń i emocji miała kolejna część uroczystości - odwiedziny cmentarza katedralnego przy ul. Kopernika. Kulminacją było tak odsłonięcie nowego zwieńczenia nagrobka Leona Kaliwody. Rzeźbę zrywającego się do lotu orła odsłonili: Magdalena Grzelecka, wnuczka siostry Leona Kaliwody, Urszula Sępkowska ze Zgromadzenia Sióstr Służek, projektantka, prezydent Mariusz Chrzanowski i prezes Zygmunt Zdanowicz.
- Moja babcia bardzo często opowiadała o swoim wspaniałym bracie, który w Łomży znalazł swoją wielką miłość i zostawił życie. Pamiętam szczególnie opowieść o wizycie w Belwederze i słowach marszałka Józefa Piłsudskiego o wujku: Mój żołnierzyk, mój dzielny żołnierzyk - mówiła Magdalena Grzelecka dziękując wszystkim, którzy dbają o mogiłę Leona Kaliwody.
Historyk, profesor Adam Dobroński, wskazał na sąsiadujący z nią nagrobek Aleksandra Chrystowskiego, burmistrza, społecznika, lidera lokalnej społeczności, którego nazwał "osobą numer 1 w Łomży" w dziele dążenia do niepodległości.
- Niestety wysiłku tej pracy nie wytrzymało jego ciało. Nie dożył, ale jesteśmy jego dłużnikami. I jeszcze wielu innych. Tę wolność odzyskaliśmy - można rzec - cudownie, bez wystrzału, na zasadzie umowy. Dlaczego w Łomży był inaczej, dlaczego musiało polec aż pięciu peowiaków. Powinni żyć i pracować, a dopełnili ofiary dla Polski? Ten orzeł jest symbolem siły, ale to także znak piękna, refleksji, Jest przepiękny - stwierdził historyk nazywając łomżyński cmentarz przebogatym archiwum, które trzeba ciągle odkrywać i badać.
Komentarze