Pamięć
Po śmierci „Jadzi” Józef Ochman zakazał żołnierzom odwiedzać szpitalną kostnicę, aby uniknąć aresztowań. Szczególnie prosił oto rodzoną siostrę „Jadzi”, łączniczkę Helenę Dziekońską ps. „Sabina”.
Hela po przyjeździe w czerwcu w 1943 r. do Konarzyc (na ślub brata Antoniego) nie potrafiła wytłumaczyć nieobecności Jadzi zwłaszcza, że jej przyjazd był zapowiadany (miała przybyć na dłuższy odpoczynek). Rozpacz matki Marianny była ogromna, nie chciała uwierzyć, że śmierć córki jest faktem.
W międzyczasie tajemniczy wysłannik AK odwiedził rodzinę prosząc o schowanie lub zniszczenie szczególnie zdjęć Jadzi, aby nie nastąpiła nawet przypadkowa identyfikacja.
Jeszcze w 1944 roku sowieckie NKWD rozpytywało we wsi o "Jadzię", nie wiedząc o Jej śmierci. Helena Dziekońska została aresztowana niespodziewanie i wywieziona do kołchozu w Stalinogorsku.
Łączniczka „Jadzia” została pochowana na odległym cmentarzu na Pietraszach, gdzie dotąd spoczywa we wspólnej mogile. Grób „Jadzi” na Cmentarzu Komunalnym w Białymstoku w kwaterze żołnierzy poległych w walkach 1939 r. jest grobem symbolicznym.
Rozkaz Nr 5 z dn. 20. IV .1943r. Komendanta Okręgu „Mścisława”
„Komendant Sił Zbrojnych w Kraju na podstawie upoważnienia Wodza Naczelnego WP, nadał Dziekońskiej Jadwidze Krzyż Walecznych po raz pierwszy za wyróżniającą się służbę żołnierską w szeregach wojska w konspiracji.”
Rozkaz Nr 11 z dn. 10.XI.1944r. Komendanta Okręgu „Mścisława”
„Komendant Sił Zbrojnych w Kraju na podstawie upoważnienia Wodza Naczelnego WP, nadał odznaczenie w dniu 11 listopada1944r. Virtuti Militari V klasy śp. „Jadzi” za wyróżniającą się służbę w szeregach wojska, w konspiracji i śmierć na posterunku pracy.”
Rozkaz odebrała z rąk Komendanta Józefa Ochmana „Ligonia.” siostra Hela Dziekońska, który zachował się w pamiątkach rodzinnych do chwili obecnej u Jej syna Mirosława Grochowskiego. Płk Józef Ochman ps. „Ligoń” ze wzruszeniem oglądał tę „bibułę” podczas spotkania w moim mieszkaniu 19 stycznia 2000 roku.
Komentarze