Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 10:27
Reklama

,,Dla nas to prawdziwy cud”. Julia Kierzkowska pojedzie na operację serca do Bostonu

- Pod koniec lipca stanęliśmy przed Wami jako rodzice, którzy nie są w stanie uratować własnego dziecka. Byliśmy w dramatycznej sytuacji. W rękach mieliśmy tylko błaganie i odrobinę nadziei – wspomina Anna Kierzkowska mama niespełna 2-letniej Julki, która na świat przyszła z wrodzoną krytyczną wadą serca – niezbalansowanym ubytkiem w przegrodzie przed- sionkowo-komorowej, małą jamą lewej komory, koarktacją aorty, ubytkiem przegrody przedsion- kowo-komorowej ASD II. Ta długa lista brzmiała jak wyrok wydany na maleńkie dziecko... Julka przeszła 3 operacje ratujące życie. Spędziła łącznie 4 miesiące w szpitalu, wśród dźwięku maszyn ratujących jej życie, opleciona kablami, z dala od domu.. Teraz Julia czuje się lepiej, ale pogorszenie wydajności jej jednokomorowego serduszka to kwestia niedługiego czasu. Dotychczas z ust lekarzy padały słowa, że wady serca Julii nie da się skorygować. Wyczekiwana informacja napłynęła z Boston Children’s Hospital. Julia została zakwalifikowana do operacji. Wraz z dobrą nowiną przyszedł także kosztorys. Życie Julki wyceniono na 2,5 miliona złotych. Rodzice dziewczynki postanowili walczyć. I tak ruszyła prawdziwa lawina pomocy. Ludzie dobrych serc organizowali zbiórki pieniędzy, internetowe aukcje, koncerty, pikniki, kiermasze czy charytatywne mecze. Mieszkańcy Łomży, Jedwabnego i okolicznych miejscowości, po prostu wszyscy jednoczyli się. Wszystko po to by umożliwić Julce wylot do Bostonu. I udało się. Kwota potrzebna na operację dziewczynki właśnie została zebrana. - Zadziały się w naszym życiu rzeczy niezwykłe. Coś, czego w marzeniach nawet nie mogliśmy oczekiwać. Dla nas to prawdziwy cud – nie kryje wzruszenia mama Juleczki.

Operacja Julki ma się odbyć w połowie lutego 2022 roku. Dzięki niej dziewczynka dostanie drugie życie. Będzie mogła w końcu zacząć żyć. Mieć siłę bawić się, uczyć, rozwijać i każdego dnia cieszyć swoim pięknym uśmiechem rodziców i starszego brata.

- Moi Drodzy Dobrzy Ludzie, Aniołowie Julci... Mam w głowie tak wiele myśli, które chciałabym tu przelać, a tak trudno jest mi ubrać to w słowa. Dziś chcemy powiedzieć, że to dzięki Wam odzyskaliśmy utraconą radość życia. Dzięki Wam wróciła pełnia nadziei. To Wy pokazaliście nam, że ludzie są z natury dobrzy i jeśli się z ufnością przyzna do swoich problemów, znajdzie się armia dobrych serc, która jest w stanie dokonać rzeczy niemożliwych, bo właśnie za taką rzecz uznajemy zakończenie zbiórki Julci dzień przed wyznaczonym terminem. Dla nas to cud. Ten cud stał się dzięki każdemu z Was. Może byłeś z nami od początku, a może dołączyłeś w trakcie. Może ofiarowałeś Julci bardzo dużą kwotę, a może złotówkę, na którą ciężko pracowałeś. Może nie mogłeś wpłacić nic, ale otoczyłeś Julę modlitwą. Może prosiłeś o pomoc innych ludzi, wstawiając się za Julą. Może nie dosypiałeś po nocach, organizując "nastą" kwestę. Pamiętaj, to Ty dałeś Julci szansę. I jeśli spotkasz Julę, spojrzysz na nią, miej świadomość, że ona żyje dzięki temu, że nie byłeś obojętny. Jej nowe serce będzie biło dlatego, że Twoje serce ostatnio tak mocno biło dla niej. I jeśli kiedykolwiek zdarzy Ci się, dobry człowieku, stracić poczucie sensu życia, pomyśl wtedy o Julci i zrozum, że to Ty odmieniłeś jej los. Dziękujemy Ci za zaangażowanie, wiarę w sukces, wsparcie, gdy było bardzo ciężko, dobre słowo na co dzień. Dziękujemy za Julę – mówi szczęśliwa mama Juleczki.  

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama