Krzysztof Zemło, dyrektor MDK - DŚT, zadebiutował w nowej dla siebie roli konferansjera otwierając finałowa część konkursu im. Jana Kulki , a w zasadzie całego cyklu wydarzeń pod hasłem "Niech się mają poeci...". Była w nim także poezja śpiewana i poezja poddawana terapii w stacji "pogotowia" kierowanej przez Janusza Taranienkę dla adeptów, którzy odważyli się otworzyć szuflady i pokazać swoje próby.
Zasadniczym elementem planu opanowania Łomży przez poezję (np. na przystankach MPK) był jednak konkurs poświęcony pamięci Jana Kulki. Ślązak, poeta, który w latach 70. poprzedniego wieku przyjechał do Łomży i wraz z m. in. Henrykiem Gałą współtworzył kulturalne oblicze młodziutkiego wówczas miasta wojewódzkiego. Po raz 16. Jan Kulka był patronem konkursu poetyckiego, w którym biorą udział twórcy z całej Polski.
- Z Łomżą nie miałem żadnych związków do chwili mojego pierwszego udziału w konkursie Jana Kulki w 2014 roku. Przyjechałem wtedy pierwszy raz. Spodobała mi się Narew, Biebrza, spacer po Łomży - mówi Piotr Zemanek z Bielska-Białej.
Teraz znów przygotował zestaw wierszy, bo - jak podkreśla- trzeba brać udział w jednym z najlepszych i najbardziej prestiżowych konkursów literackich w kraju.
Jak poinformował kierujący pracami jury Wojciech Kass, wraz z Utą Przyboś i Bartoszem Konstratem zapoznali się z około tysiącem nadesłanych na konkurs wierszy. I naprawdę nie mieli łatwego zadania, aby wskazać nagrodzonych. Ogłosili jednak werdykt, a do nagród ufundowanych przez Zakłady Spożywcze "Bona" (sponsor główny) oraz Wyższą Szkołę Agrobiznesu, MDK - DŚT, Miejską Bibliotekę Publiczną w Łomży, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej oraz prezydenta miasta za wiersz o tematyce łomżyńskiej, dołączyła się z książkami Barbara Kulka, wdowa po patronie konkursu. Przywilejem zwycięzców było także zaprezentowanie nagrodzonych utworów.
Pierwszą nagrodę jurorzy postanowili przyznać Paulinie Pidzik z Krakowa. Kolejne laury otrzymali Urszula Kuzińska, Krzysztof Rejmer, Małgorzata Borzeszkowska i Luiza Lalliche. Długa drogę z Bielska-Białej nie na próżno pokonał także Piotr Zemanek. Pospacerował po Starówce i napisał najpiękniejszy wiersz o tematyce łomżyńskiej.
Po owacjach dla laureatów, na krótko zapadła cisza. Zaraz potem rozległ się śpiew słowika. Zdaniem Olka Grotowskiego, który zakończył uroczystość recitalem (swoim drugim w Łomży, pierwszy dał "trzydzieści kilo temu", w 1982 roku), nagrany na obrzeżach Łodzi słowik, zachowywał metrum bluesa. W związku z tym gitara także dostosowała się do tego gatunku muzyki.
Komentarze