A tak dzieje się od strony pierzei Starego Runku po przeciwnej stronie od Ratusza. Wjeżdża się tam od ulicy Rządowej. Kierowcy mijają wyraźny i duży znak "Strefa zamieszkania". Niestety, wydaje się, że wielu parkujących nie rozumie jego znaczenia lub je lekceważy- stawiają samochody wzdłuż wytyczonego przejazdu przez płytę Rynku, obok ogródków należących do okolicznych lodziarni, sklepów i punktów usługowych. To niezgodne z przepisami ruchu drogowego.
W strefie zamieszkania obowiązują specjalne regulacje dotyczące parkowania. Pozostawienie pojazdu na dłużej jest możliwe tylko na wyznaczonych miejscach. Najczęściej takie pola oznaczone są znakiem drogowym D-18 (parking). Wskazuje to artykuł 17 ust. 1 pkt. 1 Prawa o Ruchu Drogowym.
Dla przypomnienia przepisy, które obowiązują kierowcę w strefie zamieszkania: - bezwzględne pierwszeństwo pieszego (art. 11 ust. 5 PoRD);
- ograniczenie dopuszczalnej prędkości do 20 km/h (art. 20 ust. 2 PoRD);
- zakaz postoju w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu (art. 49 ust. 2 pkt 4 PoRD);
- każdy wyjeżdżający ze strefy jest włączającym się do ruchu (art. 17 ust. 1 pkt 1 PoRD).
W tej części Starego Rynku najczęściej łamany jest obowiązek parkowania wyłącznie na wyznaczonych miejscach. I nie chodzi tylko o poszanowanie dla przepisów. Przejazd przez płytę Rynku jest wąski. Nieprawidłowo zaparkowane wozy jeszcze go zwężają. Jazda na wprost jeszcze możliwa przy zachowaniu ostrożność. Wjazd albo wyjazd z miejsca parkingowego ze skrętem bywa często niemożliwy.
- To bardzo uciążliwe, szczególnie dla trochę mniej wprawnych kierowców. Widzimy jednak, że policja oraz straż miejska starają się dyscyplinować kierowców parkujących w sposób niedozwolony – mówi Marta, która pracuje w jednej z lodziarni na Starym Rynku.
Ma znakomity punkt obserwacyjny, ale do naszej redakcji trafiają także osoby, które bardzo narzekają, że patroli egzekwujących przepisy jest za mało. Zatem co mają zrobić zdenerwowani kierowcy, którzy próbują wyjechać swoim autem z parkingu?
- Ten problem jest nam znany. Prosimy po prostu o sygnały, kiedy to zjawisko narasta i uniemożliwia normalne korzystanie z wyznaczonych miejsc postojowych. Pouczamy, ale kiedy to niezbędne, wystawiamy mandaty – mówi podinspektor Piotr Pietrzak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Marlena Dziemińska
Komentarze