Kultura bycia
Okazało się, że to jeden z ważniejszych problemów. W tym przypadku obie Starówki mają spostrzeżenie wspólne: po zawieszeniu opłat większość miejsc postojowych zaczęli zajmować pracownicy Ratusza w "górnej" części, mieszkańcy bloków - w "dolnej". W obu - także właściciele i pracownicy punktów handlowych i usługowych. Klienci sklepów już nie mieli, gdzie się zatrzymać. Przykładów było sporo.
Artur Filipkowski: - Myślę, że dla każdego z nas jest akurat jasne, że miejsca pozostawiamy klientom. Ale rzeczywiście jest problem. Pewną pracownicę sklepu przy Dwornej musiałem przekonywać trzy miesiące, by zaczęła stawiać auto trochę dalej. Trzeba cierpliwie rozmawiać, przekonywać tych, których znamy
Marzena Wesołowska: - Od rana miejsca są zajęte, zawsze przez te same samochody. Nie mogą podjechać klienci, nie mogą podjechać dostawy towaru. Są skargi kierowane do policji, jeżeli samochód z hurtowni tylko trochę nierówno podjedzie.
Jacek Wiśniewski: - Ulica Krótka jest w całości obstawiona po obu stronach, przez cały czas, przez te same samochody. Gdy się zwraca uwagę, jest odpowiedź: To wasz problem.
Maciej Ruciński: - Klienci się skarżą i mają dość.
Jeden z przedsiębiorców: - Są pojazdy pozostawiane na kilka i więcej dni. Wygląda jakby nasze ulice ludzie traktowali jako rodzaj garażu.
Komentarze