porod

Jednym z powodów tego stanu rzeczy jest to, że szpitale nie przestrzegają procedur porodu bez bólu. Efektem jest rosnąca liczba cesarek.

- Kiedy pod koniec lutego 2020 roku udawałam się na wizytę kontrolną do gabinetu ginekologicznego, nie spodziewałam się, że usłyszę najwspanialszą wiadomość – to, że za 9 miesięcy (w listopadzie) zostanę Mamą. Była to dla mnie i mojej rodziny niezwykła chwila, której nie da się opisać słowami – przyznaje Daria Anna Wasilewska.

Jak informuje Jolanta Gryc Pełnomocnik Dyrektora ds. Systemu Zarządzania ze względu na obecne realia epidemiczne związane z gwałtownie rozwijającym się stanem pandemii i wzrostem hospitalizacji zakażonych pacjentów, Szpital Wojewódzkim im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży w najbliższym czasie nie będzie realizował porodów dla pacjentek bez podejrzenia zakażenia Covid-19. Obecna sytuacja uniemożliwia funkcjonowanie oddziału Ginekologiczno-Położniczego oraz Noworodkowego w sposób hybrydowy. Jak przekonuje Jolanta Gryc decyzja organizacyjna podyktowana jest zapewnieniem bezpieczeństwa pacjentkom i noworodkom niezakażonym.

Kobiety spodziewające się dziecka, znalazły się obecnie w wyjątkowej sytuacji. Dynamika zmian regulacji i obostrzeń jest bardzo duża, co potęguje poczucie niepewności. Do tego dochodzi strach o życie swoje i maleństwa, która ma przyjść na świat w czasie pandemii. Dlatego ten program specjalny postanowiliśmy zadedykować Wam Drogie przyszłe mamy! Do rozmowy zaprosiłam Katarzynę Jankowską – doświadczoną specjalistkę pielęgniarstwa położniczego, obecnie mamę Macieja, a już wkrótce także mamę Zosi.

Do oddziału noworodkowego w Szpitalu Wojewódzkim im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży trafiło już troje dzieci urodzonych w tym roku.

Narodziny dziecka, to dla każdej matki cud. Na świecie pojawia się nowe życie. Niezwykle delikatne i kruche, zależne od innych. Jego przyjście na świat nie byłoby możliwe, gdyby nie ona, położna. Agnieszka Tchurzewska, ze Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży o tym, czy po 25 latach pracy cud narodzin nadal ją wzrusza oraz innych emocjach, które towarzyszyły jej podczas ponad 2000 odebranych porodów opowiada w rozmowie z Marleną Siok.

Godzina 1:45. Ciemna noc. 28-letnią kobietę, ze skurczami porodowymi, mąż wiezie do łomżyńskiego szpitala. Jeszcze kilka kilometrów. Dziecko tak bardzo chce przyjść na świat, że akcja porodowa zaczyna się już w samochodzie. Wszystko rozgrywa się w ułamkach sekund. Nie ma już czasu, żeby dojechać na szpitalną porodówkę. Trzeba działać. Na szczęście, na drodze młodej kobiety pojawiają się łomżyńscy strażacy...

Co słychać, Panie doktorze odc. 26 - tym razem o radościach i obawach bycia rodzicem, czyli urodziny Akademii Rodzica.