Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 21:48
Reklama

Niechlubny rekord. Prawie 50 procent porodów odbywa się przez cesarskie cięcie

Jednym z powodów tego stanu rzeczy jest to, że szpitale nie przestrzegają procedur porodu bez bólu. Efektem jest rosnąca liczba cesarek.
Niechlubny rekord. Prawie 50 procent porodów odbywa się przez cesarskie cięcie

Autor: iStock

Fundacja Rodzić po Ludzku od lat walczy o przestrzeganie procedur medycznych m.in. w trakcie porodu. Podejmuje się także interwencji, gdy jakaś kobieta zgłosi nieprawidłowości. Fundacja także edukuje i wyjaśnia, jakie procedury i standardy muszą być zachowane i kiedy nie mogą być nadużywane.

Na liście procedur, które podczas porodu nie powinny być wykonywane rutynowo, znajdują się:

  • zabieg amniotomii, czyli sztuczne przebicie pęcherza płodowego;

  • stymulacja czynności skurczowej macicy – najczęściej jest to kroplówka z lekiem o nazwie Oxytocyna;

  • podawanie opioidów – zalicza się do nich np. podawany domięśniowo (w pośladek) lub dożylnie lek o nazwie Dolargan;

  • nacięcie krocza;

  • cięcie cesarskie.

Wszystkie te zabiegi są potrzebne i dopuszczalne z powodu różnych wskazań medycznych. Argument, że „u nas zawsze się tak robiło”, nie ma uzasadnienia medycznego – przypomina fundacja.

Tymczasem z danych krajowego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa, które podała właśnie „Dziennik Gazeta Prawna” wynika, że Polska pobiła niechlubny rekord. Chodzi o ostatni punkt na liście Fundacji Rodzić po Ludzku – cięcie cesarskie.

Z danych wynika, że w 2021 r. liczba cesarskich cięć wzrosła i aż 47 proc. porodów odbyła się w taki właśnie sposób. To dużo? Tak, bo Światowa Organizacja Zdrowia mówi o zdrowym wskaźniku na poziomie 15 proc.

„(…) liczba tych zabiegów, zamiast spadać, rośnie. Obecny wynik oznacza dwukrotny wzrost w ostatnich dwóch dekadach„ – czytamy. Dzieje się tak mimo jasnych wskazań, że cięcie powinno być ostatecznością.

Dlaczego się tak dzieje? Bo w polskich szpitalach rodzące nie mają możliwości urodzenia bez bólu. Z kolejnych danych – tym razem NFZ – wynika, że prawie 90 procent porodów w Polsce odbywa się bez znieczulenia. W Europie to najwyżej 50 procent.

Więcej zgonów

To nie jedyne niepokojące dane, które dotyczą porodów. Od lat 90. XX wieku spadała w Polsce umieralność noworodków. I nagle ten trend się odwrócił. Co takiego się zadziało.

– W latach 50. XX wieku umieralność niemowląt w Polsce wynosiła 108 na 1000 urodzeń. Obecnie – jedynie 3,57. Bezsprzecznie możemy mówić o sukcesie, tym bardziej że obecnie borykamy się z wieloma problemami – przypomina słowa prof. Ewy Helwich, konsultanta krajowego w dziedzinie neonatologii, serwis pulsmedycyny.pl.

Tymczasem na świat przychodzi coraz więcej dzieci z wadami śmiertelnymi, które niedługo po porodzie rodzice muszą pochować. Wskaźnik dzieci, które odeszły w pierwszym dniu życia w 2021 r. wyniósł 1,28 na tysiąc urodzeń. Rok wcześniej było to 1,08.

Co jest tego przyczyną? Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy...

22 października 2020 roku. Trybunał Konstytucyjny orzeka, że jedna z trzech przesłanek umożliwiających przerwanie ciąży jest niezgodna z polską ustawą zasadniczą. Chodzi o punkt mówiący o możliwości aborcji w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo choroby nieuleczalnej.

Efekt działania tego orzeczenia już znamy. 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama