I tak w Muzeum Północno-Mazowieckim w Łomży od godziny 17:00 do 24:00 można było oglądać wystawy stałe i czasowe, natomiast o 22:00 na “Poszukiwaczy historii” czekało zwiedzanie muzeum w ciemnościach.
Sztuki moc
- Już od wielu lat Muzeum Północno-Mazowieckie jest tak naprawdę koordynatorem miejskim nocy muzeów. Któż inny mógłby to być, jeśli nie największa, regionalna placówka muzealna? Co roku staramy się, żeby oferta muzeum nie przyćmiła tego dnia ofert innych instytucji. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wydarzenie te osiągnęło już taką skalę i renomę, że każdy chce wziąć w nim udział, zarówno miejskie instytucje kultury, jak i cała masa różnego rodzaju stowarzyszeń. Tak naprawdę tego wieczora, w tę noc można pójść w wiele miejsc, i tego czasu zawsze brakuje, żeby zobaczyć wszystkie wydarzenia, które zostały przygotowane. Dlatego my w muzeum staramy się otworzyć szeroko drzwi i zaprosić do oglądania wystaw stałych, bo być może ktoś był u nas rok temu i zapomniał, albo może w ogóle nie dotarł, i czasowych. W tym roku do końca maja możemy oglądać jeszcze wystawe zatytułowaną “Biblia, klasyka i śmiałość przedstawień”. Natomiast taką akcją specjalną, którą przygotowaliśmy jest zwiedzanie muzeum w ciemnościach. Idea nocy muzeów jest też taka, że w różnych instytucjach, także muzealnych, ogląda się je od kuchni. U nas nie jest to za bardzo możliwe, bo w gruncie rzeczy co to znaczy od kuchni? Czy zwiedzający chcieliby zobaczyć pokoje, w których pracują muzealnicy? Chyba raczej nie, bo to właściwie nic ciekawego. Dlatego chcieliśmy pokazać muzeów w tej zupełnnie nowej odsłonie – mówi Paulina Bronowicz-Chojak, dyrektor Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży.
Komentarze