Stowarzyszenie Rzemieślnik zamierza walczyć o polski chleb. Zgodnie ze swoim statutowym celem, który jest „pokazanie tajników rzemiosła piekarskiego, cukierniczego i lodziarskiego”. Dlatego zaczyna akcję skierowaną do klientów.
„Chodzi o pokazanie różnicy między pieczywem z sieci sklepowych, a tym kupowanym w piekarniach z wieloletnią tradycją. Tu trzeba zaznaczyć, że Rzemieślnik „nie bierze na cel” konkretnych sklepów. Stowarzyszeniu chodzi o wszystkie pseudo-piekarnie” – tak samo to tłumaczy.
I dodaje: „Sieci są i już będą, ludzie będą tam kupować, ale niech chociaż wiedzą, jaka jest różnica, co kupują i dlaczego jeden chleb kosztuje 3 zł a inny 10? Politycy tego nie ułatwiają, obiecują że jak wygrają, to chleb będzie tani... Czyżby też chcieli upadku rzemiosła na rzecz przemysłu? Czy są ignorantami i nie wiedzą, co mówią?”.
Nazwa „piekarnia” musi być zastrzeżona
Akcja polega na wymuszeniu i nagłośnieniu koniecznych uregulowań prawnych, chroniących rzemieślników.
Po pierwsze, nazwa „piekarnia” musi być zastrzeżona dla podmiotów, które samodzielnie wytwarzają swoje wyroby. I to w dodatku z surowców podstawowych.
Piekarnią nie mogą być lokale, które handlują pieczywem, ale go nie produkują. „Na rynku pojawiło się mnóstwo sieci franczyzowych, które w zasadzie działają jak sieci handlowe, odpiekają mrożonki...” – argumentuje Rzemieślnik.
Po drugie, słowo „świeże” nie może odnosić się do pieczywa odmrożonego i powtórnie upieczonego.
Świeże, z piekarni i rzemieślnicze
Stowarzyszenie domaga się zmian w prawie, które zaczną chronić piekarnie. W wystosowanym apelu czytamy:
„Jeśli akurat twoja piekarnia świetnie prosperuje, być może pomyślałeś: to nie jest mój problem, dopóki kasa się zgadza, nie muszę się angażować. Nic bardziej mylnego, to kwestia czasu, jak jakaś bogata sieć handlowa postawi obok ciebie lepszy lokal z tańszymi wyrobami, które też będą świeże, z piekarni i rzemieślnicze”.
Komentarze