Jeleń, który pojawił się niedawno w tej części miasta, był znany ze swojego łagodnego usposobienia i wyjątkowej zdolności do pozowania do zdjęć. Wielu łomżan uważało go za nieoficjalnego „strażnika” ulicy Farnej. Tym większy szok wywołała jego nagła nieobecność.
– Wychodzę rano do sklepu, patrzę, a jelonka nie ma! – relacjonuje pani Maria, jedna z mieszkanek okolicy. – Zawsze stał przy małej fontannie, a teraz pustka. To bardzo podejrzane!
Lokalne służby podjęły śledztwo, choć nieoficjalnie przyznają, że trudno prowadzić poszukiwania, kiedy nie ma żadnych śladów. Niektórzy sugerują, że zwierzę mogło wybrać się na wiosenną wycieczkę do lasu, inni podejrzewają, że padło ofiarą żartu z okazji Prima Aprilis. Na forach internetowych pojawiła się nawet teoria, że jelonek postanowił wystartować w wyborach na maskotkę Łomży i właśnie odbywa tajne konsultacje z wyborcami.
Czy jelonek odnajdzie się cały i zdrowy? Czy to tylko nieporozumienie, a może największa mistyfikacja w historii miasta? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – Łomża nigdy nie zapomni swojego rogatego celebryty!
Komentarze