W tym czasie ZUS przeprowadził 109,1 tys. kontroli osób z tzw. zaświadczeniami o czasowej niezdolności do pracy. To mniej niż w drugim kwartale tego roku – wtedy było ich 109,3 tys. Tyle że choć kontroli było mniej, to okazały się skuteczniejsze.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, wydano 6 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych, podczas gdy w drugim kwartale było ich 5,6 tys.
Skuteczniejszą kontrolę L4 ZUS zawdzięcza – jak przekonuje Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS – wprowadzeniu elektronicznych zwolnień lekarskich. Dzięki temu… – Kontrole są kierowane przede wszystkim tam, gdzie ryzyko nadużyć jest największe. Chodzi np. o osoby bardzo często biorące zwolnienia od różnych lekarzy – powiedział „Rzeczpospolitej”.
Zwolnienia do kontroli są typowane losowo.
Po kontroli nie każdy ma kłopoty w pracy
Prawidłowość wykorzystywania L4 – przypomnijmy – mogą również sprawdzać płatnicy. I wiele firm z takiej możliwości korzysta.
Jak taka kontrola wygląda w praktyce?
– Jedziemy do miejsca zamieszkania osoby, które zostało wskazane na druku zwolnienia lekarskiego. Jeżeli ją tam zastaniemy i jednocześnie nie podejmuje ona zaskakujących czynności, niezgodnych z celem L4, to na tym nasza rola się kończy – relacjonuje Mikołaj Zając, prezes Conperio, firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych.
Nie zawsze jednak tak się dzieje. Na 30 tys. kontroli w roku, Conperio w co trzecim przypadku wykrywa nieprawidłowości. Jakie? Są to m.in.:
- nieobecność pod wskazanym adresem,
- wykonywanie innych czynności, np. prace w ogrodzie czy remonty,
- świadczenie innej pracy zarobkowej.
Nie zawsze jednak osoba przyłapana na gorącym uczynku może mieć z tego powodu kłopoty w pracy. Prezes Conperio wskazuje przypadek kobiety, która miała na zwolnieniu rekomendację, że powinna leżeć, a wychodziła po zakupy.
– Okazało się jednak, że była to matka samotnie wychowująca dziecko. Pracodawca uznał to za okoliczność uzasadniającą jej nieobecność w miejscu zamieszkania podczas kontroli – mówi Zając.
ZUS nie zawsze podziela zarzuty pracodawcy
Jeśli jednak płatnik uzna, że doszło do nieprawidłowości, to może wstrzymać wypłatę świadczenia. Później sprawa trafia do ZUS. A ten – jak się okazuje – nie zawsze podziela zarzuty pracodawcy.
– Bywało, że nie widział nic złego w tym, że osoby przebywające na L4 np. kosiły trawę czy świadczyły usługi ochroniarskie podczas imprezy masowej – doprecyzuje w rozmowie z Rz Mikołaj Zając.
Generalna obowiązuje zasada, że na zwolnieniu „nie można pracować, remontować mieszkania czy jechać na wakacje". Rzecznik ZUS podkreśla jednak, że każdy przypadek jest inny i wymaga innego spojrzenia.
Komentarze