Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 01:42
Reklama

Tej zimy smog będzie zabijał jeszcze częściej. Tak się skończy spalanie plastikowych śmieci

Do recyclingu trafia coraz mniej segregowanych śmieci, bo coraz mniej trafia ich do śmietników. Swoich amatorów znalazły także sklepowe odpady. To znak, że ludzie intensywnie przygotowują się do zimy. 

Autor: iStock

– Trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami i podobnymi szkodliwymi rzeczami – powiedział Jarosław Kaczyński podczas spotkania ze swoimi zwolennikami w Nowym Targu.  

Na efekty prezesowskiej wielkoduszności nie trzeba było długo czekać – Polacy z miejsca pochwycili radę szefa PiS, którą zrozumieli dosłownie: można palić, czym się da. Polski Alarm Smogowy uznał wypowiedź Kaczyńskiego za nieodpowiedzialną.

– Bardzo obawiam się tego, co wydarzy się w nadchodzącym sezonie grzewczym – nie kryje Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego w rozmowie z INNPoland.pl.

I jest się czego obawiać, bo gminy już raportują, że ilość odpadów spadła. Żółte worki z plastikiem i niebieskie worki z papierem znikają, zanim przyjadą samochody odbierające odpady do recyklingu. Spod sklepów giną wielkie, pozwijane drutem kartony przygotowane do recyklingu. Polski Alarm Smogowy podejrzewa, że wszystkie te rzeczy będą spalane jesienią i zimą.

Śmieci sąsiada w moim piecu

Miasteczko na północy Polski. Zima 2021/2022. Dwupokojowe mieszkanie ogrzewane piecem węglowym. W sezonie grzewczym kuchnia, w której stoi piec, zamienia się w kotłownię. Co – niestety – widać, słychać i czuć. 

Mieszkanie jest własnością starszego małżeństwa. Oboje mają bardzo niskie emerytury. W żaden sposób nie są w stanie opłacić wszystkich rachunków i jeszcze zaopatrzyć się w węgiel. Zwłaszcza że oboje chorują i co miesiąc sporo muszą wydać na leki.

Reporterowi N4M opowiada Ona: –  Sąsiedzi nam współczuli. Jeden z nich ­– mieszka niedaleko w domu jednorodzinnym – namówił nas, żebyśmy spalali jego śmieci. Jemu się opłaci, bo się ich pozbędzie, a my będziemy mieli ciepło w domu. Poszliśmy na to.

Do pieca zaczęły trafiać plastiki, stare, spróchniałe dechy, lakierowane meble i czego tam jeszcze nie było. Tyle że śmieci spalały się błyskawicznie. Starsi państwo potrzebowali więcej paliwa. Zaapelowali o pomoc. Sąsiedzi błyskawicznie zaczęli im dostarczać swoje śmieci. I podpowiedzieli dodatkowe źródło zaopatrzenia: zaplecze sklepu osiedlowego, gdzie wystawiane są worki z odpadami do recyclingu. Skorzystali i z tej rady.

Opowiada On: W tym roku byliśmy już mądrzejsi. Gromadziliśmy od wiosny. Teraz za te 3 tys. od rządu dokupimy trochę węgla i jakoś przetrwamy zimę.

 – Rząd zmarnował cztery lata, bo zamiast zwiększać dopłaty do wymiany starych kopciuchów, dosypuje miliardy do palenia węglem – powiedział INNPoland.pl Piotr Siergiej. – To droga donikąd.

Udarowcy i sercowy będą umierali częściej

Ta historia rodzi obawy, że w czasie tegorocznej zimy będziemy wdychać jeszcze większe ilości szkodliwych substancji.

– Głównymi ofiarami zanieczyszczenia powietrza będą zwłaszcza osoby starsze i osoby z chorobami towarzyszącymi, np. przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, astmą i chorobami układu sercowo-naczyniowego – wylicza Piotr Siergiej. – A osoby podatne na udary i zawały będą bardziej chorować, a w rezultacie – częściej umierać, co potwierdzają badania.

Tymczasem polskie przepisy precyzyjnie regulują, czym wolno ogrzewać mieszkanie. Nie można palić odpadami, torfem, flotokoncentratami, mułami kopalnianymi, a także węglem brunatnym. A, na co zwraca uwagę Polski Alarm Smogowy, Polacy już kupują w Czechach węgiel brunatny.   

Przypomnijmy jeszcze, że  mandat za spalanie zakazanych produktów wynosi 500 zł, a w przypadku nagminnego łamania prawa sprawa trafia do sądu, który może nałożyć karę administracyjną w wysokości do 5 tys. zł.

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama