- Dynie wyłożone są na ziemi lub w skrzynkach, dzięki czemu każdy, mały i duży, może je dokładnie obejrzeć. Ich kolor jest niezwykle energetyczny. A komu nie potrzeba energii? Zwłaszcza w te szare, pochmurne dni – tłumaczy Edyta Cymek, właścicielka Farmy, zachęcając do czerpania radości z przebywania z nimi.
Już od samego wejścia wrażenie robi różnorodność i liczba dyń. Każdy kto się tu pojawi z pewnością pierwsze pytanie, które sobie zadania to: - ile ich tu jest i jakie odmiany można tu znaleźć.
- Sezon rozpoczynaliśmy z około 10 tysięcami dyń. Teraz oczywiście sukcesywnie ich ubywa, gdyż każdy kto tutaj przyjedzie może wybrać sobie dynie z dowolnego miejsca, taką która najbardziej go zauroczy i zakupić - spieszy z odpowiedzią Pani Edyta i dodaję, że na farmie znajduje się kilkadziesiąt odmian dyń. - Są zarówno jadalne, jak i wyłącznie dekoracyjne. Mamy klasyczne pomarańczowe dynie, dynie białe czy odmianę typu Halloween – wyjaśnia.
To fantastyczne miejsce oferuje nie tylko dynie, ale też inne atrakcje dla dzieci. I tak znajduje się tu malutki zwierzyniec, w którym mieszkają lamy – Karmel i Marcepan, kuc - Lucyna, kury, kaczki, a nawet króliki. Na dzieci czeka też wspaniała zabawa - wyścigi taczkami, zabawa w piaskownicy z kukurydzy oraz oglądanie pięknych lampionów z dyń.
- Dzieci bawią się u nas bardzo dobrze. Zachwyca je piaskownica z kukurydzy i zwierzątka, z którymi mogą pobcować. Pogłaskać je czy wyprowadzić – opowiada Pani Edyta, która zdradza, że jej ulubionym miejscem jest niewielka piwniczka, w której znajduje się galeria dyniowych lapmionów. - To właśnie w tym miejscu najbardziej poczuć można ten wyjątkowy zapach dyń. Świece, które są w ustawione w lampionach podgrzewają dynie wydobywając z nich cały aromat – przekonuje.
Jedną z głównych atrakcji poza dyniami jest również słomiany labirynt. Są to bele słomy, po których można chodzić lub skakać. Dla dzieci jest to świetna zabawa, dlatego niekiedy zdarza się, że ciężko ich stąd wyciągnąć.
- Nawet dzieci, które mają po 14 lat świetnie się bawią. Muszę przyznać, że byłam zadziwiona ostatnią wycieczką młodzieży, tym jak potrafili się tu odnaleźć i naprawdę miło i aktywnie spędzić u nas czas, bo miałam szczere obawy, że będą zwyczajnie się nudziły. Nic takiego nie miało miejsca – przyznaje właścicielka Farmy Dyń – Edynia.
Po zabawie, kiedy żołądki będą domagały się jedzenia na farmie można rozpalić ognisko i zjeść kiełbaskę. Można tu także zakupić bardzo smaczne i kolorowe przetwory.
Ci, którzy chcą zachwycić się jesienią powinni się spieszyć, bo niestety sezon jest tu bardzo krótki.
- Farma Dyń otwarta jest do końca października. Jest to uwarunkowane tym, że w listopadzie nie ma już po prostu tej przyjemności z przebywania na zewnątrz. Dlatego zachęcam do odwiedzenia nas, bo czasu zostało już niewiele – kończy Pani Edyta, zapraszając do Jednaczewa do Farmy Dyń – Edynia, znajdującą się przy ul. Łąkowej 5 rodzinnie w soboty i niedziele w godzinach 11:00 – 17:00.
Komentarze