Nietypowe
Sprawdził od razu dokładniej czy nie było ostatnio podobnych sygnałów. Okazało się, że niedawno w okolicy Lasu Jednaczewskiego basior zadusił kilkutygodniowe cielę. W listopadzie w rejonie Rajgrodu łupem wilków padło kilka sztuk bydła. Dyrektor ŁPKDN uważa, że to nic aż takiego szokującego. Wilki są mieszkańcami tego regionu i od czasu do czasu zdarza się, że ich celem są hodowlane zwierzęta pozostawiane na pastwiskach.
- Przewertowałem jednak archiwa. Ataków wilków na psy na naszym terenie nie mieliśmy od roku 1961 - mówi Mariusz Sachmaciński.
W jego ocenie sprawa "masakry" w Krzewie wymaga dokładniejszego zbadania, właśnie z powodu pewnych nietypowych cech. Wilk jest nocnym łowcą. W gospodarstwie, gdzie zagryzł trzy psy, widziany był jednak, gdy już było widno. Wilk nie jest też raczej samotnym łowcą. Jest w dolinie Narwi czy w Czerwonym Borze kilka watah i raczej pokarm zdobywają one w zbiorowych polowaniach. Kilka dni temu Mariusz Sachmaciński miał sygnał od leśników, że pojedynczy wilk, w biały dzień, próbował przepłoszyć kruki żerujące na truchle jakiegoś zwierzęcia i zabrać im łup.
- Jeżeli działa samotnie, zabiera się za padlinę czy atakuje psy na uwięzi w pobliżu zabudowań, to znaczy, że poszukuje możliwie łatwej zdobyczy. Może jest ranny lub chory? Może to młody, trzyletni samiec, który nie opanował jeszcze sztuki polowania? Albo wręcz przeciwnie – starszy i już mniej sprawny? Postaramy się poznać jego „wizerunek”. Zgodnie z zaleceniem marszałka będzie więcej patrolowania, a także zastosujemy fotopułapki – zapowiada dyrektor ŁPKDN.
Co dalej
Jak przyznaje Mariusz Sachmaciński, w grę nie wchodzi raczej odłowienie niebezpiecznego wilka. To zwierzę pod ścisłą ochroną i procedury są bardzo skomplikowane. Właściciele zabitych psów mogą się ubiegać w RDOŚ o odszkodowanie. Tak zupełnie bez reakcji sprawa jednak pozostać nie może.
- Poinformuję władze gminy Piątnica i Łomża (na drugą stronę Narwi wilk może się bez trudu przedostać), których zadaniem powinno być rozmieszczenie ostrzeżeń. Liczę, że będzie to dobra nauczka i bodziec dla właścicieli psów i kotów, aby je odpowiednio zabezpieczyć – nie puszczać samopas i nie trzymać na uwięzi na dostępnym terenie tylko raczej w zamkniętych kojcach – wyjaśnia dyrektor i apeluje, aby mieszkańcy nadnarwiańskich miejscowości zgłaszali do siedziby Parku w Drozdowie przypadki tajemniczych zaginięć psów (kotów także).
Dlaczego jednak wilki, a także wiele innych zwierząt żyjących na wolności tak bardzo zbliża się ostatnio do siedzib ludzkich.
- Wilków jest coraz więcej, ludzkie skupiska się rozrastają i okazuje się, że np. naturalne i tradycyjne korytarze ekologiczne, którymi migrują zwierzęta, znajdują się tuż obok budynków. A w przypadku wilków i psów mówi się także o specjalnej niechęci. Te pierwsze uważają, że psy zdradziły swój gatunek, bo za bardzo zbliżyły się do człowieka – mówi Mariusz Sachmaciński.
Jako niezmiernie małe określa zagrożenie, jakie wilk może stwarzać dla ludzi, zwłaszcza dla dzieci. Przede wszystkim poluje nocami, kiedy raczej maluchy są w domach.
- Jak większość dzikich zwierząt, wilk nie atakuje człowieka. Chyba, że zostanie zapędzony w miejsce bez wyjścia. Wtedy będzie walczył – dodaje.
Komentarze