Wspomnienie
84 lata temu w podlubelskiej miejscowości Majdan Sobieszczański przyszedł na świat człowiek, który zapisał swoje życie troską o rodzinę, aby żyła ona Chrystusem, aby to On był wyznacznikiem każdych społecznych programów realizowanych w Ojczyźnie. Już w wieku młodzieńczym dał się poznać jako osoba jasno określona – gdy miał zaledwie kilkanaście lat, droga z podlubelskiej miejscowości powiodła go do Poznania, aby najpierw tam szlifować głos powołania, jakim Bóg określił to młode życie. Mowa oczywiście w tym krótkim wstępie o Biskupie Stanisławie Stefanku, który 28 czerwca 2019 roku dziękował Bogu za 60 lat służby kapłańskiej.
Śledząc biogram Biskupa Stanisława, możemy odnaleźć cały przedział aktywności, jaki Bóg wpisał w Jego życiową misję. Począwszy od odpowiedzialnych funkcji w Zgromadzeniu Chrystusowców, budowy gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie, pełnienia funkcji wykładowcy w Instytucie Studiów nad Rodziną w Łomiankach czy jako wykładowcy UKSW w Warszawie. Odrębną księgą moglibyśmy opisać wszelkie inicjatywy podjęte na stanowisku biskupa diecezjalnego w Łomży. Zarówno działania duszpasterskie, jak i administracyjne, dzięki którym wiele obiektów odzyskało swoją świetność, a odważne decyzje doprowadziły do powołania, chociażby mediów diecezjalnych. Jeśli przyjrzymy się w tym zakresie postaci naszego Jubilata, to nie mamy wątpliwości, iż podejmowane działania były strategiczne w budowaniu świadomości życia Kościoła diecezjalnego, a także w uruchamianiu nowych możliwości. Dzisiaj, kiedy uświadamiamy sobie cezurę czasową 60 lat w kapłaństwie, to przede wszystkim pochylamy się nad tajemnicą, jaką Bóg wpisał w serce Jubilata i systematycznie prowadzi w pielgrzymce życia. Myślę, że zarówno wierni jak i kapłani, którzy mieli i mają okazję spotykać się z Biskupem, są świadomi, że to posługiwanie ma charakter wielopłaszczyznowy. Szukając określenia dla kolejnych zadań podejmowanych w minionym czasie myślę, że dobrze opiszą Jubilata trzy tytuły: sługa Boga, pasterz Kościoła, przyjaciel rodziny.
Sługa Boga
Biskup Stanisław Stefanek jako sługa Boga to przede wszystkim człowiek, który wewnętrznie odpowiedział na głos skierowany przez Zbawiciela. Ten głos można było zmarginalizować, wybierając inną drogę życia, tymczasem kształtując swoją osobowość w domu rodzinnym przepełnionym modlitwą i ciężką codzienną pracą, młody Stanisław zobaczył, że źródłem ludzkiej siły jest Tajemnica Boga. Ksiądz Biskup nie tylko wszedł w tę Tajemnicę, lecz także swoim życiem ukazuje ją innym. Służba Bogu to właśnie kapłaństwo z doświadczeniem 60 lat nieustannie sprawowanej Eucharystii. Trzeba przyznać, że od strony emocjonalnej, duchowej, kiedy popatrzymy na Jubilata dzisiaj i na zdjęciach sprzed lat, kiedy piastuje Jezusa podczas Mszy św. prymicyjnej, to widzimy to samo przeżycie, ten sam błysk w oku, ale i tę samą adorację, która jest dialogiem z Bogiem o uświęcenie człowieka, o uświęcenie rodziny. O ile pesel dzisiaj wyznacza kolejne rocznice, o tyle duch i serce Jubilata są zawsze otwarte, szczere i gotowe do dzielenia się z bliźnimi, jak w czasie prymicji. Myślę, że na uwagę zasługuje fakt, iż kapłaństwo Biskupa Stanisława Stefanka na każdym jego etapie ma wymiar służebny. Hierarchicznie jest ono opisane sakrą biskupią, ale praktycznie jest wyjściem w stronę człowieka.
Pasterz Kościoła
W sierpniu 1980 roku Biskup Stanisław Stefanek przyjął sakrę biskupią w katedrze szczecińskiej i został mianowany biskupem pomocniczym w Szczecinie. Z kolei w 1996 roku decyzją papieża Jana Pawła II został biskupem diecezjalnym w Łomży. Posługa biskupia to konkretna misja do dźwigania Kościoła na swoich barkach. Bycie pasterzem w przypadku Biskupa Stanisława to trwanie przy człowieku i umiejętność widzenia człowieka nawet wtedy, gdy inni przekreślili go w swoich kalkulacjach. Zarządzanie diecezją wiąże się z odpowiedzialnością, która jest trudna do porównania. Biskup nadaje ton konkretnym działaniom duszpasterskim, administracyjnym i urzędowym. W tym zakresie ponownie widzimy człowieka bardzo jasno określonego, który nie bał się i nie boi eksponować nauki Chrystusa w całym zakresie ogólnoludzkim i społecznym. To nauczanie jest nieustannym przypominaniem wartości małżeństwa, rodziny, która jest zakorzeniona w Chrystusie, to także pokazanie, że ludzkie życie jest świętością od momentu poczęcia i że człowiek nie ma prawa na jakąkolwiek manipulację w tym zakresie. Ta zdecydowana postawa w zakresie nauczania nie obyła się bezboleśnie dla Jubilata. Przypominając fakty i broniąc dobrego imienia Polaków w wyprodukowanym kłamstwie na temat Jedwabnego, nieraz Biskup przyjmował atak precyzyjnie zaplanowany na swoją osobę. Nie mniej nie dał się zakrzyczeć, pokazując swoim życiem i nauczaniem, że jeśli chcemy budować Ojczyznę, to zawsze w poszanowaniu życia i historycznej prawdy. Administracyjnie Biskup sprawnie zarządzał diecezją, motywując kapłanów do nowych form wyjścia w stronę człowieka tak, aby przestrzeń kościoła, parafii czy instytucji diecezjalnych miała właściwe zaplecze do duszpasterskiego funkcjonowania. Urząd Biskupa to także umiejętność spojrzenia na prezbiterium kapłańskie zadaniowo i w tym względzie z perspektywy czasu widać, że Biskup programował życie diecezjalne nie tylko na chwilę obecną, ale także na przyszłość, by owoce nie były jednorazowe. Tu należy podkreślić umiejętność trwania przy kapłanach, ale też, gdy wymagało tego dobro Kościoła, podejmowania trudnych decyzji. Biskup Stanisław Stefanek jako pasterz Kościoła to mąż modlitwy, który przez Chrystusa i dzięki Chrystusowi realizował i realizuje program Ewangelii.
Przyjaciel Rodziny
Jeśli myślimy o Księdzu Biskupie w kontekście rodziny, to myślę, że każdy z czytelników miał okazję zobaczyć Jubilata, z jaką radością patrzy na rodzinę, na dzieci, które są otoczone rodzicielską miłością. Wielokrotnie, kiedy procesja idzie przez kościół, a Biskup jako celebrans podąża za asystą do ołtarza, to można zobaczyć jak Biskup Stanisław zatrzymuje się nad dzieckiem, które albo jest w wózku, albo na rękach mamy czy taty i rozgląda się po kościele. Można być pewnym, że jak stoi się z dzieckiem na linii wzroku, to Biskup Stanisław nie pominie, nie przejdzie obojętnie. To nie tylko dlatego, że całe życie poświęcił trosce o rodzinę, ale dlatego, że kocha ludzi. Tylko człowiek, który kocha innych, jest w stanie z taką świeżością pielęgnować te gesty miłości wobec bliźnich. To krótkie zatrzymanie – to pokazanie chęci personalnego kontaktu, że my wszyscy jesteśmy w Kościele jako wspólnota, ale też każdy z nas stanowi odrębną historię, która kapłanowi-biskupowi nie może być obca. Zainteresowanie rodziną i przyjaźń wobec niej to także pielęgnowanie tych osobistych więzów. Cztery siostry i jeden brat zawsze mogą liczyć na to, że ich brat-kapłan-biskup zadzwoni, przyjedzie, porozmawia i po prostu tak zwyczajnie będzie razem. Te rodzinne spotkania to prawie sakrament w życiu Jubilata. To nie jest powierzchowność – to jest budowanie bardzo silnej więzi, a przez to niezwykły dar dla młodych w rodzinie, aby swoje życie budowali w oparciu o trwałe relacje, których źródłem jest serce kochające Boga.
Ks. dr Tomasz Grabowski
Komentarze