A czemu miałoby to obchodzić mieszkańców Łomży? Ano z dwóch powodów. Po pierwsze poszukiwanie nowego wykonawcy na S5 stało się konieczne, gdy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad z powodu opóźnień rozwiązała kontrakt z konsorcjum, w którym wiodącą rolę odgrywa firma Toto Construzioni Generali. To ta sama włoska spółka, która wygrała przetarg na budowę kluczowego - ze względu nad most nad doliną Narwi - odcinka obwodnicy Łomży na ekspresowej drodze S61. To, dlaczego firma Toto nie mogła dokończyć swojego kontraktu w Wielkopolsce będzie przedmiotem analiz. Dla białostockiej GDDKiA to powinien być jednak powód do ogromnej czujności i skrupulatności w pilnowaniu całego przebiegu inwestycji - od planowania po malowanie oznakowań na jezdni i budowę ekranów akustycznych.
Drugim powodem jest sformułowanie o "przekroczeniu budżetu", jaki GDDKiA miała zaplanowane na tę inwestycję. To znak, że czasy się zmieniły. Na każdym z sześciu odcinków, na jakie podzielona jest przyszła Via Baltica między Ostrowią Mazowiecką a Szczuczynem, oferty wykonawców były bardzo wyraźnie niższe od przewidywań inwestora. Dawało to pewną swobodę manewru. Tym razem finansowego "zapasu" może już nie być. A juz wiadomo , że powtarzane są przetargi na odcinki S61 od Ostrowi Mazowieckiej w kierunku Śniadowa i od obwodnicy Suwałk do granicy z Litwą w Budzisku. Oby w przypadku pozostałych czterech fragmentów poszukiwania wykonawców nie okazały się konieczne.
Komentarze