Ryszard Kozłowski (absolwent): - Szkoła była sławna na cały kraj. Do "Przemysłu" - bo tak się mówiło - przyjeżdżali ludzie z całej Polski. Zrobiliśmy już wiele lat temu próbę zjazdu, gdy byłem dyrektorem hotelu.
Antoni Mosiewicz (absolwent 1969): - To była niezwykła szkoła. Wybijała się na tle miasta intelektualnie - mogę powiedzieć. To myśmy wygrywali wszystkie konkursy, jakie były możliwe. Zawsze byliśmy intelektualnie kilka kroków przed innymi. Zdobyłem wykształcenie historyka i etnografa, ale wiedza z "Drzewnej" bardzo mi sie przydawała przy opisywaniu eksponatów drewnianych. Imponowałem innym wiedząc, że to z topoli, a to z lipy czy z jesionu.
Wiesław Bazydło (absolwent 1983, przewodniczący stowarzyszenia absolwentów): - Dopóki są absolwenci, dopóty "Drzewna" żyje. Cieszymy się bardzo, że mogliśmy zorganizować tę uroczystość. Mamy cichą nadzieję, że uda się nam, reaktywować szkołę i będzie funkcjonowała tak, jak dawniej.
Ewa Wojewoda (absolwentka 1987) : - Spodziewaliśmy się, że 100 osób to będzie nieźle, ale nie zawiedli nas ani nauczyciele, ani absolwenci. To dla nich przede wszystkim ta inicjatywa, bo jesteśmy jedną wielką rodziną Nie zdawałam sobie sprawy, że my tak mocno się kochamy, że potrafimy po latach zebrać się i stanąć jak jeden mąż. Nawet bardziej zdyscyplinowani niż miejscowi okazali się ci z zewnątrz - z Europy, z USA. Nasza szkoła jest prestiżowa, jedyne w Polsce tego rodzaju technikum przemysłowo - pedagogiczne. Klimat, kadra... Jeśli nauczyciele są wspaniali, to i uczniowie nie mogą być inni. Trafiali tu specyficznie ludzie, nie ma takich drugich w Polsce.
Józef Przybylski (absolwent 1970, nauczyciel i wicedyrektor): - Jestem pod wrażeniem słów księdza Krzysztofa Chodkowskiego , naszego absolwenta. To cudowne porównanie do apostołów, którzy zostali posłani w świat. Tak można też o nas powiedzieć, bo przecież na przestrzeni 44 lat w świat poszło stąd 1602 nauczycieli. To są ci rozesłańcy. Ja akurat przyjechałem i tu zostałem w Łomży. Ogromne wzruszenie twarzami kolegów, rozpoznawaniem twarzy uczniów. To są wspaniałe chwile...
Anna Borawska (absolwentka 1983): - Nocy nie przespałam, głowa mnie boli... Jestem bardzo wzruszona, przeszczęśliwa, cieszę się na widok każdej osoby, którą znam,
Jolanta Gołaszewska (dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, która ma siedzibę w dawnej "Drzewnej"): - codziennie z wielkim szacunkiem odnosimy się do tego miejsca i ludzi, którzy je tworzyli. Codziennie przecież mijamy tablice pamiątkowe wchodząc do budynku Widzę też pewne analogie: jesteśmy też instytucją regionalną jedną z ośmiu tylko w kraju, podobnie jak unikalna była ta szkoła. Zawsze nasze drzwi są otwarte dla absolwentów i nauczycieli "Drzewnej".
Jolanta Pietrzykowska (dyrektor 2002 - 2006, pomysłodawczyni zjazdu w 100-lecie): - Warto było się napracować dla tych emocji, wspomnień. Jestem naprawdę szczęśliwa. Kiedy był zjazd na 85 lecie mieliśmy nadzieję, że szkoła będzie. Na 90-lecie pożegnaliśmy sztandar. Dopóki jednak my jesteśmy, sztandar jest z nami i pamięć o szkole. Nie ma budynku, ale jesteście Wy, kochani absolwenci. Mieliśmy jako nauczyciele szczęście spotkać Was...
Komentarze