Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 09:36
Reklama

Akademia Rodzica, czyli jak być mamą i tatą

Otwarta w sobotę przy ul. Wyszyńskiego 2 lok. 6 w Łomży
Zofia Dziubińska, emerytowana pielęgniarka ŁCM, która z przyjemnością uczestniczyła w otwarciu
nowej siedziby Akademii Rodzica

Autor: Grupa Medialna Narew

Pierwsze dziecko: upragnione, najlepsze - mówi Sylwia, która uczęszcza do Akademii  Rodzica w Łomżyńskim Centrum Medycznym. - Uczę się na zajęciach w Akademii rzeczy, których jeszcze nie wiem, poznaję nowinki, różne produkty, które pokazują się na rynku. Dyskutujemy, co warto mieć, a co omijać szerokim łukiem. Tu w Akademii lekarze i położne pokazują jak postępować, jak reagować na różne zagrożenia. Uczę się jak być matką.

Dziekan

Kiedyś kobiety w tym błogosławionym okresie mogły polegać tylko na innych kobietach z najbliższego kręgu rodziny czy przyjaciół lub na głęboko zakodowanym instynkcie macierzyńskim. Bardzo jednak chwalą, że teraz źródeł wiedzy i fachowej porady mają więcej.          

- Dlaczego Akademia? Jedne koleżanki mówią, że warto inne, że nie ma takiej potrzeby, ja postanowiłam sprawdzić sama. I nie pomyliłam się, bo dla nas, kobiet w ciąży, udział w zajęciach to sama rozrywka, przyjemność. Co noszę pod sercem? Jeszcze nie wiem, bo maleństwo za każdym razem się odwracało, ale wiem, że jestem przygotowana do tej ważnej chwili kiedy zostanę mamą – dodaje Sylwia.

Akademia Rodzica w ŁCM to „dziecko” położnej Katarzyny Jankowskiej i szefa, czyli Waldemara Pędzińskiego, który uczynił ją dziekanem.  

- To już 3,5 roku. Mnie było wtedy 10 kilogramów więcej, szefa - 10 kilogramów mniej – wspomina Katarzyna Jankowska. – Nikt wtedy nie przypuszczał, że Akademia odniesie taki sukces, po raz pierwszy zapytałam szefa, czy nie otworzylibyśmy szkoły rodzenia w ŁCM. Szef zmarszczył czoło i powiedział: rób co chcesz, ale oby zgodnie z prawem. Dziękuję, że mi wtedy zaufał. Do dzisiaj wyedukowaliśmy 191 par, a 193 maleństwom pomogliśmy przyjść na świat – dodaje z dumą.

Organizacja Akademii oparta została na solidnych podstawach naukowych, choć trochę też na marzeniach. Katarzyna Jankowska odwiedziła wiele szkół rodzenia w Polsce.

- Doskonale jednak wiedziałam jak ma wyglądać nasza. Dzisiaj wraz  doktor Bożeną Florczyk, która cały czas mnie wspierała, bo doskonale wie co to znaczy edukacja przyszłych rodziców, spełniamy owe marzenia. To dotyczy nie tylko ogólnej idei placówki, ale też bardzo praktycznych rozwiązań. Marzyłam, by przyszłe mamy siedziały podczas wykładów na specjalistycznych workach sako, nie na krzesłach czy dywanie. Marzyłam, by były tu firanki, świeczki, kwiatki, sprzęt multimedialny, bo część wykładów to filmy instruktażowe takich technik jak karmienie piersią czy przyjęcie pozycji wertykalnej do porodu. Marzyłam, by była tu domowa, intymna atmosfera. Od początku zależało mi, by zajęcia  prowadziły doświadczone położne, ale również neonatolog, konsultant laktacyjny, fizjoterapeuta, dietetyk, psycholog, ratownik medyczny i doradca noszenia dzieci w chustach. Wszystko przez te 3,5 roku udało nam się zrealizować – podkreśla pani dziekan AR ŁCM.

Robi przy tym głęboki ukłon wdzięczności pod adresem wszystkich, którzy wspomagali Akademię

Proszę mi wierzyć, że w trakcie dostosowywania lokalu, nie kiwnęłam nawet palcem, a wszystko dzięki wspaniałemu działowi administracyjno – gospodarczemu na czele z kierowniczką Elą Gąską, która podsuwała mi gotowe pomysły i rozwiązania. To spełnienie naszych wspólnych marzeń, dziękuję szefie za wolną rękę przy zakupach i planowaniu – mówi Katarzyna Jankowska.

Szef

Wywołany do „akademickiej tablicy” szef, Waldemar Pędziński, od dawna znany jest w Łomży z perfekcyjnego wykorzystywania potencjału współpracowników.  

- Współczesny menedżeryzm - muszę o tym wspomnieć - to poczucie kierunku, zmian, poczucie tego co będzie w przyszłości. To poczucie towarzyszy mi przez całe moje czterdziestoletnie życie zawodowe, a w szczególności przez ostatnie 30 lat na stanowisku menedżera, które traktuję nie jako pracę zawodową ale pasję. A jak się podchodzi do czegoś z pasją to lepiej wychodzi.  Stąd świadomość, że człowiek nie zrealizuje niczego sam. To musi być zespół ludzi, natomiast by zespół funkcjonował musi być organizacja, a w niej pojawia się szef, kierownik, osoby odpowiedzialne za poszczególne elementy projektu oraz co niezwykle ważne  cała grupa życzliwych ludzi. Kasia Jankowska nie wyczytuje nazwisk, bo my się tu w Łomży wszyscy dobrze znamy, mówiąc to patrzę na panią Krystynę Bigdę, właścicielkę lokalu w którym urządziliśmy Ośrodek Edukacji Zdrowotnej, w którym swoją siedzibę ma przede wszystkim Akademia Rodzica. Poznaliśmy się kiedyś w kościele, wymienialiśmy życzliwości, potem na innych zawodowych płaszczyznach. Dlatego pani Krystyna, gdy zwolnił się lokal, przyszła najpierw do mnie, do ŁCM i powiedziała, że zanim go wynajmie komuś innemu, to może my będziemy zainteresowani. To nie są zbiegi okoliczności czy opatrzność, my się znamy, lubimy się i ufamy sobie – tłumaczy.

Jak dodaje, Kasia Jankowska pokazała, że zasługuje na to, by Akademia Rodzica miała swoje własne miejsce, by rozwijała się prężnie dalej. Jest idea, są  odpowiedni ludzie, jest Akademia Rodzica, która od dzisiaj jest tak blisko centrali, naszego Łomżyńskiego Centrum Medycznego – dodaje Waldemar Pędziński. 




Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama