Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 20:43
Reklama

Akademia Rodzica, czyli jak być mamą i tatą

Otwarta w sobotę przy ul. Wyszyńskiego 2 lok. 6 w Łomży
Akademia Rodzica, czyli jak być mamą i tatą
Zofia Dziubińska, emerytowana pielęgniarka ŁCM, która z przyjemnością uczestniczyła w otwarciu
nowej siedziby Akademii Rodzica

Autor: Grupa Medialna Narew

Akademia Rodzica to dla niego pewien „znak czasów”, jeden z kierunków, który nazywa się edukacją zdrowotną, bo w XXI wieku medycyny naprawczej na dłuższą metę nie da się utrzymać. Ważna jest edukacja, profilaktyka, dlatego w ŁCM  rusza kolejny projekt: profilaktyka raka szyjki macicy, profilaktyka raka gruczołu piersiowego.

- To właśnie dlatego pacjentki nam zaufały i są z nami – mówi szef i dziękuje jeszcze innemu „szefowi”, czyli synkowi Katarzyny Jankowskiej. - Maciuś dlatego bardzo Ci dziękuję, że masz taką wspaniałą mamę i pozwoliłeś jej, by poświęciła tyle czasu na tworzenie Akademii Rodzica.

Duszpasterz i lekarz

- Tam, gdzie początek życia, tam sama radość. Gratuluję, że tu w ŁCM realizuje się to, o czym mówił i pisał papież Franciszek: by być zawsze obecnym na każdym etapie  życia człowieka. Wy tu nie tylko uczycie rodziców oddychać, kontrolować skurcze, nie tylko obalacie stereotypy o porodzie, ale uczycie, by rodzice uczestniczyli w macierzyństwie razem, bo to zacieśnia więzy między małżonkami i uświadamiacie ojca, że jest współodpowiedzialny za wychowanie swojego dziecka - podkreśla ks. Jacek Kotowski, duszpasterz rodzin Diecezji Łomżyńskiej.

Za taką troskę dziękuję. Kasia współpracuje z duszpasterstwem rodzin, za co również dziękuję. Szczególnie za to, że ma czas i wrażliwość, by opiekować się rodzicami, którzy pod sercem noszą dzieci z wadą letalną. Stworzyliśmy swego rodzaju hospicjum prenatalne, to opieka i troska o rodziców, którzy wiedzą, że spotka ich śmierć, a może niepełnosprawność własnego dziecka. Kasiu między innymi dzięki Tobie czują, że nie są sami, bo wiedzą, że obok jest fachowy personel medyczny, czyli położna, lekarz, psycholog i duszpasterz. Mamy takie „wspólne” dziecko, Kubuś ma dzisiaj 10 lat. Kiedy jego mama dowiedziała się, że urodzi dziecko z zespołem Downa, miała różne myśli, ale wspólnie pomogliśmy jej… Dlatego mam prezent, Anioła, niech czuwa i strzeże rodziców przed narodzinami. Patronem matek oczekujących na dzieci jest Ignacy Lojola, kim był?

Wstawiennictwo Świętego

Tradycja wzywania św. Ignacego jako patrona rodzących matek jest też związana z pewnym wydarzeniem historycznym, które miało miejsce w Rzymie w 1545 roku. Otóż Ignacy towarzyszył swymi modlitwami wstawienniczymi rodzącej kobiecie, mieszkającej w pięknym Palazzo Madama niedaleko Piazza Navona w Rzymie. Obecnie mieści się tam siedziba Senatu włoskiego. Pałac ten był wówczas rezydencją Małgorzaty Austriackiej, nieślubnej córki Cesarza Karola V, powszechnie znanej pod nazwiskiem Małgorzaty Parmeńskiej (1522-1586). Ona to, jako wdowa po jednym z Medicich, poślubiła Oktawiusza Farnese, księcia Parmy i Piacenzy, a zarazem siostrzeńca Aleksandra Farnese, który został wybrany papieżem w 1534 roku i przybrał imię Pawła III. Otóż ten papież wskazał jej jako spowiednika paryskiego towarzysza Ignacego, ojca Jana Chrzciciela Codure, a po jego śmierci Ignacego Loyolę.

Dnia 27 sierpnia 1545 roku ojciec Ignacy został wezwany do Palazzo Madama i spędził prawie cały dzień w tym pałacu. Wyspowiadał Małgorzatę, która uczestniczyła we Mszy św. i z wielką pobożnością przyjęła Komunię św. Pozostał na modlitwie w prywatnej pałacowej kaplicy aż do zakończenia jej porodu. Urodziło się dwoje bliźniaków, z których pierwszego ochrzciła zaraz sama położna, nadając mu imię Jan Karol (zmarł on po kilku miesiącach). Wyczuwając niebezpieczeństwo dla życia drugiego bliźniaka, święty Ignacy Loyola ochrzcił go w formie prywatnej, nadając mu imię Jan Paweł. Później podczas ceremonii uroczystego chrztu, która odbyła się 20 listopada w kościele św. Eustachego, nadano mu imię Aleksander na cześć papieża i pod tym imieniem dziecko przeszło do historii. Chłopiec wyrósł na sławnego generała Aleksandra Farnese, zasłużonego w bitwie pod Lepanto i Gembloux. Pozostał przez całe życie wielkim protektorem jezuitów, przyjaźnił się między innymi z C. Rodriguezem. Małgorzata nigdy nie zapomniała tego modlitewnego wstawiennictwa podczas jej trudnego porodu i później bardzo wspomagała pracę apostolską ojca Ignacego w Rzymie. Kilka razy posłała mu 200 lub 300 dukatów z przeznaczeniem na biednych. Chciała w ten sposób ulżyć w biedzie rzymskiemu domowi jezuitów, ale św. Ignacy nie chciał nigdy zatrzymać niczego, co otrzymał, i rozdawał to biednym.

Chwała jego wstawiennictwa wyszła daleko poza Wieczne Miasto, a woda Ignacego znana jest dobrze nie tylko polskim wiernym. Zdarza się, i to nierzadko (a wiem to z mojej praktyki duszpasterskiej), że rodzący się chłopcy otrzymują od ich pobożnych matek i ojców imię tego świętego. Patron ten nie pozostawia bez nagrody tych, którzy okazują tyle ufności i wiary w moc Boga. Hojnie wyprasza łaski u Boga – szczególnie wtedy, gdy zwykłe środki są niewystarczające i potrzebna jest wiara, która przenosi góry.

Szkoła rodzenia to bardzo ważny element życia rodzinnego – uważa dr Bożena Florczyk.

- Przygotowuje do nowych obowiązków, które pojawiają się od momentu kiedy małżonkowie dowiedzą się, że będą mieli dziecko. Okres ciąży, opieka nad noworodkiem - jak pielęgnować, karmić piersią, nosić, radzić sobie z  kolkami. Każdy etap ma swoje wymagania. To wyzwanie dla rodziców, a zwłaszcza dla ojców, bo to nowa rola do spełnienia dla mężczyzny. Powinien umieć zająć się żoną,   która po porodzie jest zmieniona fizycznie i emocjonalnie. Tego uczymy w Akademii Rodzica -  mówi lekarz.

Grupa Medialna Narew życzy studentom i wykładowcom Akademii Rodzica wyłącznie zdanych egzaminów. A na szczęście ofiarowujemy im królika, bo jak wiadomo, to króliki wiedzą najlepiej jak powiększyć rodzinę.

 

 




Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama