Stawki obciążające mieszkańców Łomży miały wzrosnąć o około 20 procent, np do 18 złotych miesięcznie w przypadku jednoosobowych gospodarstw domowych w blokach i 29 w domach jednorodzinnych oraz, odpowiednio, do 29 i 47 zł, gdy rodziny są wieloosobowe. Dla mieszkańców., którzy nie mieliby ochrony segregować odpadów, podwyżki byłyby znacznie wyższe.
Wiadomo było, że sprawa podniesienia opłat za odbiór i wywózkę odpadów będzie najgorętszym punktem obrad kolejnej sesji Rady Miejskiej Łomży. I tak sie stało. Był w dyskusji ważny głos posła Lecha Antoniego Kołakowskiego, były dyskusja na argumenty i emocje i wreszcie głosowanie, w którym wzięli udział wszyscy radni i nikt nie wstrzymał sie od głosu. 12 do 11 wygrali w nim przeciwnicy podwyżek.
Początek sesji przypominał wydarzenia sprzed dwóch lat, kiedy poprzednim razem rozważane były podwyżki opłat za odpady. Poseł Lech Antoni Kołakowski wziął wtedy i teraz udział w sesji przekonując, że podwyżki będą dużym obciążeniem dla łomżyńskich rodzin i że należy szukać innych sposobów - na przykład cięcia kosztów - aby ich uniknąć. I podobnie jak wtedy spotkał się z zarzutami populizmu ze strony radnych reprezentujących "klub prezydencki".
Prezydent Mariusz Chrzanowski i jego zastępca Andrzej Garlicki przekonywali radnych, że podwyżka jest nieuchronna, ponieważ wzrosły koszty zagospodarowania odpadów przez spółkę ZGO (jej usługi drożeją już od 1 marca), m. in., z powodu konieczności spalania znacznej części śmieci w Białymstoku. Dodatkowy czynnik to przetarg na odbieranie odpadów z gospodarstw domowych. Tu także jedyna firma biorąca przedstawiła ofertę wyższą niż dotychczasowa o 20 procent. Padały też argumenty o korzystniejszych dla rodzin oraz osób najuboższych mechanizmach kształtowania cen.
Przeciwnicy wskazywali przede wszystkim na dane dotyczące kosztów działania spółki ZGO i jej wydatków np. na promocję. Mówili także o różnicach kosztów odbierania odpadów z miejskich terenów "wielorodzinnych" i "jednorodzinnych". Jednym z ważniejszych argumentów było także zestawienie stawek w Łomży ze stosowanymi w innych Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych w województwie, w których jest taniej.
- Propozycja władz miasta była nieprzygotowana, niekompletna i mało klarowna - uważa radny Tadeusz Kowalewski.
Dlatego głosowanie było "na styk". Za podwyżkami proponowanymi przez prezydenta Mariusza Chrzanowskiego opowiedziało się 11 radnych z jego klubu oraz radni Koalicji Obywatelskiej. Przeciw było 12 z Prawa i Sprawiedliwości oraz Przyjaznej Łomży, a także jedyny radny niezrzeszony.
W podsumowaniu debaty Andrzej Garlicki poinformował, że w tej sytuacji konieczne będzie unieważnienie przetargu na odbiór odpadów w mieście od kwietnia. Wyraził też obawę, że podwyżki "podatku śmieciowego" mogą być w efekcie jeszcze wyższe niż proponowane teraz, bo temat będzie musiał wrócić do decyzji samorządu.
- W systemie zagospodarowania odpadów powstała w ten sposób dziura - dodał.
Komentarze