Odczytał owe pismo: „Szanowny Panie Prezydencie, informuję, że po długich analizach podjęliśmy decyzję, aby nie składać 27 lipca 2018 roku oferty w postępowaniu przetargowym prowadzonym przez zarząd Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Decyzja podyktowana jest z jednej strony niezakończonym postępowaniem dotyczącym wydania środowiskowych uwarunkowań dla inwestycji planowanej na przedmiotowej działce, z drugiej – pojawiającymi się głosami mieszkańców, którzy w obliczu ciągle prowadzonego postępowania środowiskowego mogą być zaniepokojeni tempem realizacji działań”.
Zanim jednak ogłoszona została kluczowa informacja, prezydent Mariusz Chrzanowski obszernie odniósł się do wydarzeń, których przylgnęła nazwa „rzeźnia w Łomży”. Mówił m.in.:
- Dla mnie, jako prezydenta miasta, ważne jest, aby powstawały w Łomży miejsca pracy, ale też aby nie prowadziło to do zmniejszenia komfortu życia mieszkańców. Mówiłem o tym także podczas spotkania, które przebiegło w burzliwej atmosferze. Poznaliśmy wszyscy stanowisko osób, które mieszkają w pobliżu budzącej emocje działki. Podzielam ich obawy. Były również żywiołowe wystąpienia osób – powiedziałbym – ukierunkowanych politycznie. Bardzo mocno wypowiadał się poseł Lech Antoni Kołakowski, organizatorem spotkania był przewodniczący Rady Osiedla Piotr Serdyński, czyli jeden z czołowych działaczy PO w Łomży. Jest to zatem akcja polityczna, kóra w naszym mieście nie powinna mieć miejsca, jeżeli chcemy być miastem przyjaznym inwestorom i ich pozyskiwać. Powinniśmy zachowywać pewne standardy i – w mojej ocenie - przebieg dyskusji temu nie służył.
Komentarze