Z ziemi włoskiej na Via Baltica

Włosi podjęli się za 442,8 miliona złotych wykonać inwestycję, na którą GDDKiA przewidywała ponad dwa razy większy wydatek (te prawie 443 mln to tylko 46 procent ceny zamawiającego). Zaskoczenie dla administracji drogowej było w związku z tym spore. Odcinek od węzła „Łomża Zachód” do węzła „Kolno” (w okolicach Kisielnicy) to wprawdzie tylko niespełna 13 kilometrów, ale dochodzi do tego budowa jeszcze prawie 7 kilometrów drogi krajowej 64 oraz szereg skomplikowanych obiektów inżynierskich: 4 mosty (w tym nad Narwią o długości 1205 m, co oznacza, że będzie najdłuższym mostem w województwie podlaskim), 16 wiaduktów, 13 przejść dla zwierząt.

Nic zatem dziwnego, że analizy ofert przetargowych trwały dłużej niż zazwyczaj. GDDKiA stosuje w swoich przetargach na kolejne odcinki S61 nowe reguły, w których cena jest kluczowym, ale nie jedynym kryterium wyboru. Problem jednak w tym, że wszyscy uczestnicy rywalizacji pozostałe warunki (np. czas trwania inwestycji, okres gwarancji, niektóre parametry techniczne) podają dokładnie takie same. Zatem i tak decydująca okazuje się cena. Impresa Pizzarotti zapronowała najniższą (nawet najwyższa – ponad 711 milionów – była grubo poniżej przewidywań GDDKiA).

Odcinek, który Włosi mają wykonać w 31 miesięcy od podpisania umowy (nie licząc miesięcy zimowych) będzie wraz z fragmentem od węzła „Łomża Południe” do węzła „Łomża Zachód” (długość 7,18) - stanowić obwodnicę Łomży wyprowadzającą ruch tranzytowy z miasta.

„W ramach obu zadań wybudowanych zostanie prawie 16 km dróg krajowych w kat. GP. ( dk 64 - 6,9 km na odcinku IV i 9 km dk 63 na odc. III). Oba odcinki zaplanowane zostały jako dwujezdniowe - po dwa pasy ruchu w każdą stronę, z nawierzchnią z betonu cementowego. Przewidziano obciążenie 115 kN/oś, szerokość pasów ruchu 3,5 m., pasów awaryjnych 2,5 m., wreszcie pasa rozdziału o szerokości 5 m” - przypomina GDDKiA.

Inwestycja realizowana będzie w systemie „Projektuj i buduj”.