Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 00:10
Reklama

Rewitalizacja. Ludzie powinni być bardziej otwarci, a nie naburmuszeni

Tytułowe słowa to refleksja jednego z młodszych uczestników wydarzeń związanych z programem rewitalizacji kilku dzielnic Łomży. Nawet gdyby udało się osiągnąć tylko ten jeden cel - otwartość na wspólne przedsięwzięcia, to projekt okazałby się ogromnym sukcesem.

- Różnice szczególnie widać, gdy się wyjedzie za granicę - podkreślał Piotr Kryś z Zespołu Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących nr 5 w Łomży. - Tu, nie tylko w Łomży, powinniśmy być otwarci, bardziej życzliwi dla siebie, a nie naburmuszeni. Wtedy wszystko można realizować lepiej, Nie wiem z czego to wynika, że tam jest inaczej niż tutaj.

Różne oblicza rozmowy

Przez kilka ostatnich tygodni łomżyniacy, zwłaszcza ci z historycznego centrum i z części Łomżycy zapraszani byli przez fachowców z firmy ResPublic do udziału w przeróżnych formach spotkań i dialogu. Celem było zgromadzenie jak największego pakietu danych o tym, co mieszkańcom miasta przeszkadza i denerwuje, z czego są dumni, czego oczekują.

- Warsztaty, spotkania panelowe, spacery badawcze, happeningi - był to cały wachlarz działań stosowanych w tego rodzaju przedsięwzięciach - mówi Jacek Dębczyński z firmy ResPublic. - Zaangażowane były różne grupy wiekowe, środowiskowe, zawodowe. Młodzież, seniorzy, przedsiębiorcy, społecznicy mają swój rodzaj zaangażowania w sprawy wspólne. Każda z grup ma inne spojrzenie wynikające z bagażu doświadczeń. Jednym z celów rewitalizacji jest "budowanie mostów" między pokoleniami. bo najwięcej pożytku przynoszą działania podejmowane wspólnie. A w tym spotkaniu pokoleń ujawnia się jeszcze pewne ciekawe zjawisko zwane intermentoringiem. Polega ono na zmienianiu się ról w relacji mistrz - uczeń. Osoby starsze są "mistrzami" gdy chodzi o przekazywanie doświadczeń, młodsze - gdy konieczne jest zastosowanie nowoczesnych technologii w tych wspólnych działaniach.

Piotr Kryś i jego koleżanki i koledzy z innych szkół średnich w Łomży podczas swoich zajęć warsztatowych sformułowali bardzo interesujący zestaw "spraw ważnych" dla miejskiej społeczności. Umieścili w nim m. in.: słuchanie ludzi, patriotyzm lokalny, wzmacnianie poczucia przynależności i bezpieczeństwa, zwiększanie aktywności, demokratyczne rozwiązywanie problemów.

- Mam wrażenie, że z naszej lokalnej wspólnoty gdzieś "odpłynęła" aktywność. Mało jest zaangażowania, a z pewnością jednym z najważniejszych celów rewitalizacji powinna być współpraca, integracja, likwidowania antagonizmów ulic czy dzielnic - stwierdził Piotr Krakowiecki z ZSMiO nr 5.

Na spacerze

Młodzi łomżyniacy wnieśli wiele świeżości i entuzjazmu do programu rewitalizacji, ale zaangażowanie niektórych grup dojrzalszych łomżyniaków, nie przebili. Zwłaszcza na osiedlu nr 5, czyli ulicach od brzegu Narwi w kierunku Starówki. W literaturze fachowej stwierdza sie, że takie działanie jak "spacer badawczy" można uznać za udany, gdy wezmą w nim udział 2 - 3 osoby. Na zaproszenie Rady Osiedla nr 5 pod wodzą Andrzeja Podsiadły, mimo fatalnej pogody, na spacerze pojawiło się osób... 30.

Kiedy Grzegorz Romańczuk z firmy ResPublic poprosił o wskazanie miejsc, w które mieszkańcy chętnie zabraliby swoich gości, padły dziesiątki propozycji: kościoły, szlaki spacerowe, Port Łomża, plaża miejska. Sami mieszkańcy z niejakim zaskoczeniem zrobili sobie "bilans": jak wiele ciekawych i pełnych potencjału miejsc ich otacza.

Andrzej Podsiadło opowiedział o swoich bataliach w sprawie traktu spacerowego przez tzw. mogiłki, czyli uporządkowany w formie lapidarium dawny cmentarz żydowski. I innych bataliach przeciwko stworzeniom skrzydlatym i dwunożnym, które zanieczyszczają odremontowane alejki.

- Rewitalizacja to przecież powinno być coś, co się robi dla dobra mieszkańców - mówi w emocjach.

Na innych spacerach aż takich emocji nie było, ale badacze otrzymali z pewnością ciekawy materiał do analiz. Zwłaszcza dotyczący "serca Starówki" - Starego Rynku.

- Do zrewitalizowania i przearanżowania jest Hala Targowa i sam plac - to ocena Krzysztofa Staniórskiego prowadzącego sklep "Pamiątki z Łomży" i certyfikowany punkt informacji turystycznej. - Mnie osobiście brakuje jeszcze więcej kultury, wydarzeń na Starym Rynku , miejsc, gdzie można by się spotykać i fajnie spędzać czas w "sercu miasta" - to już głos Agnieszki Żyjewskiej z II LO.

Podsumowanie projektu odbyło się w otoczeniu Domku Pastora. Przy grillu i muzyce spotkali się organizatorzy, seniorzy, przedstawiciele rad osiedli. Wszyscy z nadziejami, że zaangażowanie, z jakim wzięli udział w przedsięwzięciu, przyniesie pożytek – osiedlom i całemu miastu.

Raport z danymi zebranymi na temat rewitalizacji ma wkrótce trafić do Urzędu Miejskiego. Kolejnym etapem będą zabiegi o fundusze na konkretne przedsięwzięcia rewitalizacyjne.



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama