- Blisko 230 tysięcy złotych brutto i jeszcze coroczne wydatki na licencje to zdecydowanie za dużo - mówi radny Dariusz Domasiewicz, przewodniczący komisji. - Ale, oczywiście, nie jest to tylko kwestia pieniędzy.
Przypomina, że w kręgu zainteresowania komisji jest także "przedsiębiorczość".
- Pamiętam, że zawieszenie opłat parkingowych w 2015 roku na Starym Rynku na okres wakacyjny i w tym roku od maja do końca grudnia, wynikało z postulatów właśnie przedsiębiorców. Były poparte dziesiątkami podpisów i argumentami. Nie mam przez ten czas żadnego poważnego sygnału, aby przedsiębiorcy wnioskowali o przywrócenie opłat. Wielu z nich uważa, że nasza Starówka nie jest tak oblegana, aby stosować opłaty. Nie o to przecież chodzi żeby było tu pusto - podkreśla Dariusz Domasiewicz.
Jedyny "postojowy" problem, jaki czasami pojawia się w rozmowach radnego z przedstawicielami biznesu i mieszkańcami Starówki (zwłaszcza jej części od Starego Rynku w kierunku alei Legionów) to brak miejsc do parkowania po zniesieniu opłat.
- Rozumiem ten problem, sam się z nim stykam, kiedy jestem w tej części miasta, ale nigdy nie zdarza się, abym nie znalazł miejsca. Najwyżej kilkadziesiąt metrów dalej muszę podejść. Ty chyba zbyt skromne uzasadnienie dla planów wydania kilkuset tysięcy złotych. Pewnie dałoby się za to przygotować parking w rejonie urzędu pracy, który rozładowałby sytuację w tej części Starówki - tłumaczy radny.
Zdaniem Dariusza Domasiewicza, po decyzji komisji "piłka" jest teraz po stronie prezydenta. Czy zechce przedstawić swój projekt całej Radzie Miejskie w obecnej wersji, czy zmienić go, czy wreszcie wycofać. Przypomnijmy, że o propozycjach skierowanych do radnych, które podpisał zastępca prezydenta Andrzej Garlicki, mowa jest przede wszystkim o przywróceniu zawieszonych do końca tego roku opłat za parkowanie na kilku ulicach historycznego centrum Łomży w tzw. Strefie Ograniczonego Postoju, wyłączenie na trwałe z opłat Starego Rynku, podniesieniu opłat abonamentowych z 30 do 60 złotych oraz zakupie nowocześniejszych parkomatów z dodatkowym oprogramowaniem. Miałoby to kosztować ponad 227 tysięcy złotych (brutto) i jeszcze ponad 8,8 tys. zł brutto corocznych kosztów związanych z oprogramowaniem.
Jeżeli sprawa Strefy Ograniczonego Postoju nie trafi pod obrady samorządu, po nowym roku sytuacja wróci do stanu sprzed dwóch lat.
Chcą temu zapobiec radni wybrani w centrum miasta Ewa Chludzińska, Elżbieta Rabczyńska, Stanisław Oszikinis i Tadeusz Zaremba (reprezentują różne opcje). Postanowili zorganizować spotkanie konsultacyjne. W czwartek 13 października o godz. 18.10 zapraszają do Domku Pastora przy Krzywym Kole właścicieli "starówkowych" nieruchomości, przedsiębiorców, przedstawicieli rad osiedli, aby porozmawiać o najkorzystniejszych rozwiązaniach. Jedna z propozycji mówi np. o specjalnych papierowych biletach do kupienia w lokalach lub stanowiących "bonus" przy zakupach i korzystaniu z usług.
Komentarze