Łomżyńskie tradycje świętowania 11 listopada, czyli kolejnych rocznic odzyskania niepodległości mają swój stały scenariusz i koncentrują się wokół trzech postaci, z których każda ma związek z Ziemią Łomżyńską. Marszałek Józef Piłsudski i Roman Dmowski to "ojcowie" odzyskania niepodległości w 1918 roku. Leon Kaliwoda stał się być może ostatnią ofiarą przeszło stulecia rządów zaborców. Uroczystości rozpoczynają się hołdem dla marszałka Józefa Piłsudskiego przy Domku Pastora, gdzie kilka razy się ukrywał jako konspirator w czasie walki z caratem. Potem przy tablicy w miejscu śmierci Leona Kaliwody zbierają się zgodnie przedstawiciele najrozmaitszych środowisk politycznych. Tym razem do zgromadzonych zwracali się m. in. wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Lech Antoni Kołakowski, posłowie Robert Tyszkiewicz i Stefan Krajewski, senator Marek Adam Komorowski, wicewojewoda Tomasz Madras, wicemarszałek Marek Olbryś, a ponadto współorganizatorzy wydarzenia - prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski oraz pułkownik Paweł Gałązka, dowódca Garnizonu Łomża, który przekazał treść listu wicepremiera, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.