Przy obywatelskiej współpracy łomżyńscy policjanci zatrzymali w pościgu podejrzanego o rozbój 19-letniego mieszkańca gminy Śniadowo. Jak informuje Komenda Wojewódzka Policji, ujęciu mężczyzny pomógł przypadkowy kierowca, który udzielił pomocy poszkodowanemu, a potem przekazał dyżurnemu łomżyńskiej policji informację, w którym kierunku uciekł rozbójnik.
Sprawa zaczęła się w ubiegły czwartek późnym popołudniem, kiedy do funkcjonariuszy z Łomży dotarła informacja o rozboju, do którego doszło w okolicy torów kolejowych przy Alei Legionów w Łomży. Jak wynikało ze zgłoszenia, sprawca grożąc i bijąc po twarzy napotkanego na drodze 15-latka, zabrał mu rower, czapkę oraz telefon komórkowy i uciekł w rejon torowiska.
Zaalarmowani policjanci natychmiast pojechali na miejsce i rozpoczęli poszukiwania. W działaniach pomógł przypadkowy kierowca. Przejeżdżając obok zatrzymał się tuż po zdarzeniu przy poszkodowanym, udzielił mu pomocy i poinformował policjantów o rysopisie napastnika oraz kierunku jego ucieczki. Będące w służbie patrole rozpoczęły przeczesywanie wskazanego terenu. Uciekinier, najprawdopodobniej słysząc policyjne syreny, porzucił skradziony rower i telefon komórkowy.
Dobra koordynacja działań policjantów kryminalnych i z Wydziału Patrolowo - Interwencyjnego, pozwoliła na szybkie zatrzymanie podejrzewanego o rozbój mężczyzny przy ulicy Piłsudskiego. Okazał się nim 19-letni mieszkaniec gminy Śniadowo. Badanie alkomatem wykazało u niego blisko 2 promile alkoholu. Funkcjonariusze znaleźli przy nim skradzioną czapkę.
Kiedy 19-latek został przewieziony na komendę, zgłosił się tam inny mężczyzna, który poinformował, że w jednej z podłomżyńskich miejscowości padł ofiarą usiłowania rozboju. Zdołał się jednak obronić i uciec. Jak ustalili mundurowi, było to około godzinę przed zdarzeniem w Łomży. Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany 19-latek może mieć udział także i w tym zdarzeniu.
Po wytrzeźwieniu usłyszał w związku z tym dwa zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec mężczyzny środki zapobiegawcze, między innymi w postaci dozoru policyjnego. Skradzione przedmioty wróciły do właściciela, a 19-latek za swoje czyny odpowie przed sądem.
Komentarze