Pogłoska krążąca wśród handlowców na targowisku miejskim w Łomży brzmiała sensacyjnie – nie otwierają nowej hali, bo ktoś zapomniał o wyjściach ewakuacyjnych na wypadek pożaru.
Okazuje się jednak, że tylko „gdzieś dzwoniło”, bo zwłoka w przekazaniu obiektu rzeczywiście ma związek ze strażą pożarną....
- ...Ale nie z brakiem wyjść ewakuacyjnych – śmieje się starszy brygadier Jan Chludziński, zastępca komendanta miejskiego PSP w Łomży. - Nie wyobrażam sobie jak projektantom, nadzorującym budowę i wszelkim pozostałym specjalistom mogłoby umknąć coś takiego. Budynek jest zgodny z projektem, wyjścia ewakuacyjne są w odpowiedniej liczbie i lokalizacji.
Strażacy formalnego zaproszenia do odbioru nowej hali, która – choć z wielomiesięcznym poślizgiem – powstała na łomżyńskim targowisku i ma służyć handlowcom i klientom, jeszcze nie dostali. Cały czas jednak brali udział w konsultacjach z wykonawcami, doradzali i pomagali.
Mimo to, jednak nie wszystkie wymagania przeciwpożarowe zostały spełnione i z tego powodu odwleka się termin formalnego odbioru budowli. Chodzi głównie o wymianę części przewodów na ognioodporne, wyłączniki wentylatorów i kurtyn powietrznych przy drzwiach wejściowych oraz jeszcze trzy czujniki przeciwpożarowe. Władze miasta wystąpiły do radnych o dokonanie w tegorocznym budżecie miasta korekty na kwotę 22 tysięcy złotych, które będą potrzebne na uzupełnienie systemu przeciwpożarowego.
- Prace te powinny zostać wykonane w tym tygodniu – informuje Łukasz Czech z Urzędu Miejskiego. - Po ich wykonaniu złożony zostanie wniosek do Państwowej Straży Pożarnej, a po uzyskaniu pozytywnej opinii, miasto wystąpi do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o wydanie zgody na użytkowanie obiektu. Liczymy, że decyzja powinna zostać wydana w pierwszym tygodniu kwietnia.
Jak szacują handlowcy, którzy wprowadzą się do nowej hali, około dwóch tygodni zajmie im przygotowanie przydzielonych „boksów”.
Komentarze