W Łomży od wielu lat działa Teatr Lalki i Aktora, szkoły podstawowe i przedszkola korzystają z jego oferty, ale równie chętnie goszczą we własnych murach teatry przyjezdne z Warszawy, Krakowa, Białegostoku. Bo te ostatnie są tańsze i mają zróżnicowany repertuar dostosowany do potrzeb najmłodszych – twierdzą niektórzy dyrektorzy szkół i przedszkoli. Zdaniem Jarosława Antoniuka, który zarządza TLiA w Łomży, nauczyciele i dyrekcja wpuszczają do szkół amatorskie trupy aktorów i edukują dzieci w kierunku kiczu oraz braku artystycznej wrażliwości.
Teatr Lalki i Aktora na mapie kulturalnej miasta i regionu pojawił się w roku 1987, a od roku 2002 mieści się w budynku po remizie strażackiej nieopodal placu Niepodległości. Teatrem zarządzali Henryk Gała, Zbigniew Głowacki, a od 1994 roku jego dyrektorem jest Jarosław Antoniuk. Z oferty placówki korzystają szkoły z Łomży i regionu. Rocznie teatr gra trzysta spektakli, które ogląda około trzydzieści tysięcy widzów.
- Z oferty łomżyńskiego Teatru Lalki i Aktora korzystamy dwa razy w roku, bilety dla grup zorganizowanych kosztują czternaście złotych od osoby – mówi Maria Mikołajewska dyrektor Publicznego Przedszkola nr 2 w Łomży. – Do szkoły przyjeżdżają także teatry z Krakowa, Warszawy i innych miast, wejściówki na ich spektakle kosztują pięć złotych. Ważną dla nas kwestią jest zróżnicowanie repertuaru. Teatry przyjezdne oferują nam przedstawienia z zakresu klasyki dziecięcej, a oferta placówki łomżyńskiej jest bardziej ambitna, skierowana do dzieci starszych.
Spektakle teatrów przyjezdnych odbywają się najczęściej w salach gimnastycznych szkół.
- Przyjezdne trupy aktorów nie mają nic wspólnego z teatrem zawodowym. Występy odbywają się w przestrzeni niedostosowanej do wymogów scenicznych – mówi Jarosław Antoniuk dyrektor TLiA w Łomży. – Wystawiany jest repertuar komercyjny, przedstawieniom brakuje odpowiedniej oprawy, a przecież teatr to także gra formą. Nauczyciele wpuszczają do szkół niewykwalifikowanych amatorów i otwierają drzwi taniej komercji, w ten sposób edukują dzieci w kierunku akceptacji kiczu i popkultury. Aż 90 proc. przedstawień „przyjezdnych” rozmija się z ideą teatru jako miejsca o walorach artystycznych i edukacyjnych.
Dzieci z Szkoły Podstawowej nr 9 w Łomży chodzą do Teatru Lalki i Aktora nie tylko na spektakle, ale także na kosztującą trzy złote od osoby edukację teatralną.
– Udajemy się także na spektakle Narodowego Teatru Edukacyjnego im. Adama Mickiewicza z Wrocławia, które odbywają się w Łomży w Sali Widowiskowej na ulicy Sadowej. Wejściówka kosztuje 15 złotych od osoby, a przedstawienie trwa 70. minut - mówi Maria Pokropowicz wicedyrektor szkoły.
Niepubliczne Przedszkole Katolickie przy ulicy Radzieckiej z oferty scenicznej TLiA korzysta raz w roku, łączy to z profesjonalną lekcją teatralną. Ale i tak finansowo bardziej opłaca się przyjąć teatr przyjezdny.
- Wtedy przedstawienie, z którego korzystają wszystkie dzieci z przedszkola, kosztuje około trzysta złotych i wychodzi o wiele taniej w przeliczeniu na jedno dziecko. Kosz przedstawienia pokrywamy ze środków własnych – uzyskujemy informację w sekretariacie przedszkola.
Dyrektor Jarosław Antoniuk od lat śledzi jaki repertuar jest grany w szkołach i przedszkolach w Łomży.
- Prowadziłem indywidualne rozmowy z nauczycielami, tłumaczyłem, że jeśli mamy edukować, to na rzeczach sprawdzonych i dobrych, a nie na kiczu. Przez kilka miesięcy był efekt, niewykwalifikowane teatry przestały się w mieście pojawiać, ale nie trwało to długo. Oczywiście wybór należy zawsze do nauczycieli i ich przełożonych, wszystko zależy od ich indywidualnej świadomości – komentuje dyrektor TLiA w Łomży.
Teatr Lalki i Aktora w Łomży gra dramaturgię współczesną, klasykę, adaptacje. Rocznie z oferty placówki korzysta około trzydzieści tysięcy widzów. Aktorzy TLiA grają nie tylko na własnej scenie, ale pojawiają się z występami w Siedlcach, Grajewie, Wyszkowie, Pułtusku i innych miejscowościach. W ciągu roku teatr przygotowuje od dwóch do trzech premier, a artystyczną „marką” miejskiej instytucji kultury jest organizowany co roku Międzynarodowy Festiwal Teatralny Walizka.
Komentarze