- Witam państwa jako reprezentant mniejszości mazowieckiej w województwie podlaskim. Mamy się dobrze w naszym kurpiowskim gronie dwóch powiatów i trzech gmin. A ja robię to, co obiecałem kiedyś mojemu dziadkowi i którego wspominam często, że jako kurpiowski "pniok" dziedzictwo, jakim mnie obdarzył, będę starał się upiększać i wzbogacać. To moje zobowiązanie na całe życie - powiedział Marek Olbryś.
Mirosław Grzyb, prezes Związku Kurpiów i inni organizatorzy uroczystości gorąco dziękowali wicemarszałkowi za piękny dar, jakim był koncert "Kurpi Zielonych", czyli reprezentantów marszałkowskiego Podlaskiego Instytutu Kultury. Wizytówkę zespołu, który w ubiegłym rok obchodził piękny jubileusz 70-lecia, działalności przedstawiła Marta Szałkiewicz. Mówiła o historii, 200 osobach w kilku grupach tworzących zespół, obecności na licznych scenach kraju i świata, repertuarze, na który składają się nie tylko elementy kultury kurpiowskiej, ale także np. regionów górskich.
- Coś musi być w tych Kurpiach, zwłaszcza w Kurpiach Zielonych, skoro w demokratycznym głosowaniu mieszkańcy Białegostoku wybrali tę nazwę a nie np. "Białostocczyzna" - stwierdził prezes Mirosław Grzyb.
Zanim jednak "Kurpie Zielone" tańcem, umiejętnościami wokalnymi, wdziękiem i barwnymi strojami podbiły serca widzów, galę Kurpików otworzył grą na ligawce i śpiewem Witold Kuczyński.
- Kurpiki po raz 23! Aż się w głowie nie mieści! Jak zwykle ścigamy się z gala Oscarów i wgrywamy tym razem jeśli chodzi o termin. Bo pod względem ważności to już dawno... Kiedy tworzyliśmy fundamenty tej nagrody chcieliśmy, aby było to w pięknej sali i z udziałem wspaniałej publiczności. I tak jest. Do tej pory nagrodę Związku Kurpiów otrzymały 272 osoby, organizacje, placówki kultury, szkoły, formy. Wszystkie wykonywały i wykonują wspaniałą robot ę dla nas, Kurpiów. Mogę śmiało powtórzyć także dzisiaj: to dobry czas dla Kurpiów. Jeżeli mają tak wspaniałych piewców, nie zginą... "Gniazda Kurpś nie rzuci" - mówił prezes Mirosław Grzyb.
Komentarze