Oszuści nie mają wakacji. Tym razem ich ofiarą padła 76-letnia mieszkanka Nowogrodu. We wtorek, 11 lipca, w południe na telefon stacjonarny seniorki zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta Centralnego Biura Śledczego. Powiedział, że jej dowód osobisty jest sfałszowany i był wykorzystany do przestępstwa. Dodatkowo poinformował, że jej oszczędności są zagrożone, gdyż przestępcy za pomocą kopii jej dowodu mogą wypłacić je z banku. 76-latka powiedziała rzekomemu policjantowi, że posiada oszczędności na koncie bankowym. Mężczyzna polecił wypłacić pieniądze i przekazać je policji. Miało to pomóc przy zatrzymaniu oszustów. Seniorka jeszcze tego samego dnia wypłaciła z banku 50 tysięcy złotych i około godz. 22:00 przekazała je kobiecie, która przyszła pod jej dom. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła. Kobieta ponownie wypłaciła 50 tysięcy złotych i podała je tej samej nieznajomej kobiecie przez bramę. Zaniepokojeni pracownicy banku pytali kobietę dlaczego i na jaki cel wypłaca środki. 76-latka poinstruowana przez fałszywego policjanta twierdziła, że remontuje dom. Dopiero rozmowa z córką uświadomiła jej, że padła ofiarą oszustów. Niestety było już za późno.
Policjanci przypominają:
- Policjanci prowadząc czynności służbowe nigdy nie zwracają się z prośbą o przekazanie pieniędzy.
- W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, a tym bardziej o zaistniałym fakcie stania się ofiarą oszusta, należy natychmiast poinformować Policję, dzwoniąc pod numer 112.
- Zachowajmy ostrożność - jeżeli dzwoni ktoś, kto podszywa się pod członka rodziny, policjanta i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań - nie wykonujmy jego poleceń, nie podawajmy numeru komórkowego - nie dajmy się zmanipulować!
- Nie mówmy nikomu, a szczególnie przez telefon, o kwocie oszczędności jakie posiadamy i gdzie je przetrzymujemy. Rozłączmy starannie rozmowę telefoniczną, zadzwońmy do kogoś z rodziny i upewnijmy się, czy osoba, która prosiła o pomoc, faktycznie jej potrzebuje.
Komentarze