- Muzeum Północno-Mazowieckie w Łomży, jak każde inne placówki muzealne, bazuje na powiększaniu swoich zbiorów. Odbywa się ono zawsze dwiema drogami; można coś od kogoś kupić, albo można coś dostać. Zakupy są niezwykle przyjemne, bo wówczas można zdobyć prawdziwe perełki. Na to niestety trzeba mieć fudnusze. Natomiast dar, to dobra wola darczyńcy. I takimi darami nasze muzeum obdarowywane jest w ciągu roku naprawdę licznie, bo do wszystkich działów, jakie prowadzimy, szczególnie do działu etnografii, trafia bardzo dużo pamiątek. Podobnie jest z działem historii. Jednak tym razem jest to o tyle wyjątkowy przekaz, że rodzina pierwszego powojennego prezydenta Łomży, Władysława Świderskiego, robiąc porządki w pamiątkach po pradziadku, bo to jest już to pokolenie, znalazła dokumenty, pocztówki, zdjęcia, które postanowiła do muzeum przekazać. Prezydent Świderski, choć urodził się w Ostrowi Mazowieckiej, to związany był z Łomżą. To tu był prezydentem, to o tym mieście napisał monografię wydaną w 1925 roku, której do tej pory w zbiorach muzealnych nie mieliśmy. Taką monografię, z własnoręcznym podpisem prezydenta, otrzymaliśmy. Jest to chyba jeden z najcenniejszych darów przekazanych przez prawnuka prezydenta Świderskiego. Mam nadzieję, bo takie plany od kilku miesięcy snujemy z działem historii, że na 100 lecie wydania tej monografii, w 2025 roku zrobić reprint. Podobnie zrobiliśmy chociażby z “Dawną i Teraźniejszą Łomżą” Leona Rzeczniowskiego. Mógłby być to idealny początek kolekcji wydawnictw muzealnych związanych z historią Łomży – mówi Paulina Bronowicz-Chojak, dyrektor Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży.
Pamiątki po Władysławie Świderskim, pierwszym powojennym prezydencie Łomży, przekazał w darze jego prawnuk Rafał Sobierański.
- Są to bardzo osobiste, rodzinne pamiątki. Jednak jestem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się przekazać je muzeum, że znajdą swoje miejsce, będą eksponowane i mieszkańcy Łomży będą mogli je oglądać. Myślę, że dziadek byłby dumny, że podjąłem taką decyzję. Wszystko, co znalazłem w mieszkaniu dziadka przekazałem muzeum. Jeśli znajdę coś jeszcze również oddam to w darze muzeum – tłumaczył prawnuk prezydenta Władysława Świderskiego, Rafał Sobierański.
Jak podkreśla prof. Krzysztof Sychowicz, historyk, przewodniczący Rady Muzeum, Władysław Świderski (1879-1942) sprawował swoją funkcję w niezwykle burzliwym okresie dla Łomży.
- Władysław Świderski do naszego miasta trafił już jako kilkuletni chłopiec. To tu uczył się w gimnazjum i to tu kszałtowały się jego poglądy polityczne, można powiedzieć wyczucie polityczne. Władysław Świderski rozpoczął swoją działalność w Polskiej Partii Socjalistycznej i jednocześnie związał się z Organizacją Bojową, a później z Polską Organizacją Wojskową działając tak naprawdę w jednym celu; odzyskania niepodległości i odbudowy państwa Polskiego. Był członkiem Komitetu Obywatelskiego. To on tworzył pierwsze władze Łomży. Został najpierw burmistrzem, 1919 roku, natomiast od czerwca 1920 prezydentem miasta Łomża – tłumaczyl profesor Krzysztof Sychowicz. - Władysław Świderski sprawdził się jako prezydent. Nie tylko jako preorganizator, ale także, jak to niektórzy mówią w boju. W jego wypadku dosłownie. Po pierwsze sprawował funkcję prezydenta miasta w czasie wojnu Polsko – Bolszewickiej, czyli w momencie kiedy oddziały Polskie na fortach Piątnickich stawiały opór Bolszewikom. To właśnie on zaangażował się w koordynowanie tej obrony cywilnej, i w gruncie rzeczy pośredniczył w tych kontaktach z dowództwem wojskowym. W tym okresie był w Łomży, był razem z mieszkańcami naszego miasta. Po drugie, o tym, że prezydent Władysław Świderski sprawdził się na tym urzędzie stanowi fakt, że funkcję prezydenta sprawował do 1934 roku. Świderski cieszył się dużym poparciem oraz sympatią mieszkańców miasta – wyjaśniał historyk. - Czy warto pamiętać Władysława Świderskiego? Myślę, że bez wątpienia. Tablica umieszczona na Ratuszu Miejskim z 1994 roku jest tego najlepszym przykładem. Choć nie pochodił z Łomży, to właśnie z tym miastem, i jego mieszkańcami, związał się sercem i duszą. W Łomży ułożył swoje życie, które było związane z życiem miasta, dla tego miasta i jego mieszkańców, ale także dla Polski, którym poświęcił najlepsze lata swojego życia – dodawał prof. Krzysztof Sychowicz.
Niecodzienny eksponat podarował Muzeum także pan Bernard Szymański, król Łomżyńskiego Bractwa Kurkowego ,,Pospolite Ruszenie”. To komplet stroju Brata Kurkowego: żupan, kontusz, pas i czapka, uszyty wg przedwojennych zasad w zakładzie krawieckim w Zambrowie.
- Decyzja o przekazaniu Muzeum Północno-Mazowieckiemu w Łomży kontusza wynika z szacunku do przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości. Zależy mi na tym, by pokolenia, które po nas nadejdą miały świadomość tego, że w Łomży istniało Bractwo Kurkowe ,,Pospolite Ruszenie”, którego tradycje sięgają połowy XIII wieku. Dla bractwa od zawsze niezwykle ważne było kształtowanie postaw patriotycznych poprzez wykorzystanie szerokich możliwości. Równie istotna dla braci kurkowych, była i jest, działalność społecznikowska na rzecz lokalnych środowisk. Ponadto Bractwo Kurkowe bardzo blisko związane jest z tradycjami chrześcijańskimi, o które dba i które pielęgnuje. Jestem bardzo dumny, że mogę reprezentować Łomżyńskie Bractwo Kurkowe ,,Pospolite Ruszenie” - nie krył wzruszenia Bernard Szymański, król kurkowy łomżyńskiego bractwa.
Lokalny patriota zamierza także przekazać Muzeum Północno-Mazowieckiemu w Łomży również inne dary. Mowa tu chociażby o szabli, która liczy sobie przeszło 100 lat. Zdaniem króla kurkowego łomżyńskiego bractwa będzie to doskonałe dopełnienie stroju.
Dary przekazane przez Rafała Sobierańskiego, prawnuka prezydenta Władysława Świderskiego oraz Bernarda Szymańskiego, króla kurkowego łomżyńskiego bractwa trafią do zbiorów działu historii oraz etnografii Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży. Niektóre z nich znajdą swoje miejsce na wystawie stałej dotyczącej historii Łomży.
Komentarze