Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 10:40
Reklama

Poszukiwania zaginionych osób w Czerwonym Borze - [VIDEO] i [FOTO]

Grupa młodych ludzi opuściła obóz harcerski i zabłąkała się w lasach Czerwonego Boru na terenie dawnego poligonu. Na pomoc ruszyli policjanci wspomagani przez ratowników Grupy Nadzieja, strażaków i żołnierzy WOT. Akcję trzeba było prowadzić w miejscu, gdzie nie ma zasięgu sieci telefonów komórkowych. Na szczęście to tylko scenariusz ogólnopolskich ćwiczeń, które po raz 8 zorganizowała Grupa Ratownicza Nadzieja z Łomży.

- Jako samorząd województwa podlaskiego przywiązujemy ogromną wagę do szeroko rozumianego bezpieczeństwa mieszkańców. Wspieramy służby i instytucje, które zajmują także np. bezpieczeństwem drogowym czy przeciwpożarowym. Co roku przeznaczamy znaczące środki dla Ochotniczych Straży Pożarnych (OSP), ale też dofinansowujemy zakupy nowoczesnego sprzętu np. dla policji. Sprawy bezpieczeństwa nie będą skutecznie realizowane bez sprawnego współdziałania różnych służb, a tego typu manewry jak te w Czerwonym Borze, służą właśnie doskonaleniu gotowości i koordynacji działań  policji, straży, wojska, ratowników. Dziękuję księdzu Radosławowi Kubłowi, który jest prezesem Grupy Ratowniczej Nadzieja (GRN) za podejmowanie takich inicjatyw - powiedział wicemarszałek Marek Olbryś.

Nadzieja założona przez księdza Radosława Kubła to statutowo jednostka OSP. Specjalizuje się w ratownictwie medycznym, ale także poszukiwaniu zaginionych osób.   

- 25 maja obchodzimy na całym świecie Dzień Dziecka Zaginionego. To moment, kiedy zastanawiamy się jak wygląda współpraca poszczególnych służb, zwłaszcza gdy chodzi o poszukiwanie zaginionych dzieci. Jako Nadzieja  specjalizujemy się w działaniach poszukiwawczych w terenie pozamiejskim.  Dlatego dzisiaj spotykamy się na poligonie w Czerwonym Borze - wyjaśnił  prezes Grupy Ratowniczej.

Jak poinformował ksiądz Radosław Kubeł, wiodącym podmiotem w sprawach działań poszukiwawczych w kraju jest Komenda Głowna Policji (KGP), a konkretnie Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób. Jego naczelnik, mł. insp. Grzegorz Prusak także przyjechał ze współpracownikami do ośrodka Grom Group w Czerwonym Borze, który udostępnił swoje tereny i obiekty na potrzeby manewrów. 

- Bardzo się cieszę, że Policja, wiodąca służba w działaniach poszukiwawczych może zawsze liczyć na pomoc innych służb i organizacji, w tym już od wielu lat Grupy Nadzieja. Korzystamy z ich doświadczeń i wiedzy, dzisiaj dokładamy do tej współpracy kolejny element doszkalający - Grzegorz Prusak.

Uczestnikami ćwiczeń byli także przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, szefowie komend policji w Łomży i Zambrowie, szefowie jednostek Państwowej Straży Pożarnej w Łomży i Zambrowie, żołnierze WOT, studenci. O głównych założeniach działań mówił nadkomisarz Konrad Gajda. 

- Zaginęła w trudnym, zalesionym terenie nieustalona na razie grupa uczestników obozu harcerskiego. Naszym zadaniem będzie integracja służb biorących udział w poszukiwaniach i przetestowanie pewnej nowości technologicznej - działania aplikacji w warunkach braku zasięgu telefonów komórkowych. Zestawimy to także z działaniem nawigacji satelitarnej - tłumaczył oficer.   

Grupa Nadzieja użyła w manewrach drona, którego zakup dofinansował w ubiegłym roku samorząd województwa.

- Już dwukrotnie pozwolił nam na odnalezienie zaginionych osób, co prawdopodobnie uratowało im życie - podkreślał Jakub Brzeziak, koordynator Nadziei.     

Obserwatorami działań byli m. in. także senator Marek Adam Komorowski i płk. Zbigniew Jankowski, dyrektor Zakładu Karnego w Czerwonym Borze. Podczas odprawy rozpoczynającej manewry zabrakło przedstawicieli straży pożarnej, państwowej i ochotniczej. Okazało się, że musieli wyruszyć do akcji, bo około kilometra od ośrodka Grom Group wybuchł pożar lasu. Sytuacja została opanowana szybko i strażacy zdążyli powrócić do pracy w sztabach ćwiczebnej akcji poszukiwawczej.     



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama