Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 22:04
Reklama dotacje rpo

"Czy leci z nami pilot"?, czyli konferencja prasowa radnych na Starym Rynku w Łomży - [VIDEO] i [FOTO]

Radni miejscy z klubów Obywatelski Klub Samorządowy oraz Przyjazna Łomża zorganizowali konferencję prasową w sercu łomżyńskiej Starówki, by poinformować opinię publiczną o „nieprawidłowościach, z którymi się nie zgadzają”, jak zapowiedzieli, będą to robili cyklicznie, po to, aby te informacje jak najszerzej docierały do mieszkańców Łomży.

Maciej Andrzej Borysewicz, Dariusz Domasiewicz, Stanisław Oszkinis, Zbigniew Prosiński, Piotr Serdyński, Edyta Śledziewska, Artur Nadolny i Wojciech Michalak na placu Starego Rynku, tuż przed zaplanowaną na sobotnie popołudnie imprezą „Motoserce”, która w tym roku wróciła na Starówkę, zapowiedzieli współpracę obu klubów na rzecz mieszkańców Łomży.

Pierwsza poruszona kwestia dotyczyła wydatków jakie ponosi Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. na promocję. Piotr Serdyński  rozpoczynając spotkanie przypomniał o 100 „filiżankach” zakupionych od parafii prawosławnej w Białymstoku w 2022 roku. Ten temat powraca wraz z informacją o kolejnych wydatkach. Tym razem na zakup…  jajek. Spółka zakupiła 55 jajek wielkanocnych „oklejonych w tandetny sposób”. 

- Zwracaliśmy się do pana prezydenta Mariusza Chrzanowskiego z apelem w liście otwartym, aby zareagował, bo mamy wątpliwości co do zasadności i wydatków marketingowych ponoszonych przez tę spółkę, biorąc pod uwagę gigantyczny wzrost cen ogrzewania – mówił Piotr Serdyński.

Prezydent nie odpowiedział. Radny Serdyński nawiązując do nieuzasadnionych wydatków marketingowych miejskiej spółki, poinformował o zawartej w ostatnim czasie umowie na ponad 11 tysięcy złotych z firmą syna prezesa MPEC-u oraz kolejnej - na 15 przepisów kulinarnych dla miasta Łomża.

- Dlaczego akurat z tą restauracją – dopytuje Piotr Serdyński. - Dlaczego nie ogłoszono konkursu lub nie wysłano zapytania ofertowego do innych restauratorów w Łomży, tak, by mógł zgłosić się każdy i zaproponować swój przepis, a dla autorów najlepszych propozycji przewidziano by nagrody – proponuje Serdyński.

Pojawiające i znikające 100 tysięcy

Kolejna kwestia poruszona podczas konferencji prasowej dotyczyła najbliższej  sesji rady miasta i propozycji dotyczących zmian w budżecie Łomży.

- Powstała propozycja przesunięcia 100 tysięcy na remont dróg. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta pan prezydent zaproponował zdjęcie dokładnie tej samej kwoty i przekazanie jej dla policji na zakup radiowozu  - mówił Piotr Serdyński. 

Radny sugerował, że policja nie jest miejską jednostką, a miasto Łomża, które jest zadłużone na coraz wyższą kwotę przez kolejne kredyty, w jego ocenie nie powinno w tym momencie ponosić kosztów finansowania jednostek, które bezpośrednio nie podlegają pod samorząd.

-  Tłumaczono nam, że zdjęcie tej kwoty nie spowoduje żadnych problemów, a  100 tys., które zostanie w tym dziale, wystarczy na cel związany z remontem dróg. Okazuje się miesiąc później, że pan prezydent proponuje z powrotem przesunąć dokładnie tę samą kwotę na ten cel – ze zdziwieniem podkreśla Serdyński.

Kolejna kwestia to także 100 000 złotych na przygotowanie i wydruk monografii Łomży.

- Czy w dobie tak dużego zadłużenia, tak wysokich kredytów druk, tego typu publikacji jest zasadny? Do czego jest tak naprawdę ta monografia potrzebna? – po raz kolejny pytał radny Serdyński przekonując, że klub będzie dokładnie przyglądać się temu, kto jest autorem tej książki i kto na tym wszystkim będzie zarabiał.

Po raz drugi podczas spotkania wrócił temat filiżanek, tym razem zakupu na kwotę 20 000 złotych, zapewne w parafii prawosławnej w Białymstoku.

- To, co bulwersuje najbardziej, to kolejna kara, 100 000 złotych, która została nałożona na miasto Łomża – mówił Piotr Serdyński. -  Zdajemy sobie sprawę, że każdy może popełniać błędy. Gdyby tu chodziło o błąd w dokumencie przygotowanym przez służby podległe prezydentowi miasta, moglibyśmy jeszcze to zrozumieć. Natomiast niedopilnowanie terminu złożenia dokumentów, w sytuacji kiedy pan prezydent wydaje rekordowe pieniądze na obsługę prawną Urzędu Miasta w Łomży poprzez kancelarię prawną z Białegostoku, jest naprawdę bulwersujące – komentował radny miejski.

Takie środki, w opinii radnych. można przeznaczyć na wiele innych celów, takich jak zakup sprzętu ratowniczego dla WOPR-u, który upomina się u radnych o wsparcie przed sezonem letnim. To istotna kwestia, bo dotyczy bezpieczeństwa na rzece Narew przy plaży miejskiej. Wśród innych potrzeb miasta radni wymieniali wkład do inwestycji, które są potrzebne: na remonty ulic, parkingów np. na osiedlu Bawełna lub na remont elewacji przy III LO, która - jak powiedział Piotr Serdyński - sypie się po prostu.

- Niestety, okazuje się że kolejne niedbalstwo skutkuje tym, że mieszkańcy Łomży zapłacą 100 000 kary w prostej – wydawałoby się - sprawie dokumentu, który należało złożyć po prostu w terminie – podsumował radny Serdyński.

Prezydent Mariusz Chrzanowski odwoła się od tej decyzji.

„Czy leci z nami pilot”

Podczas spotkania z mediami, głos zabrał także Dariusz Domasiewicz, który od dłuższego już czasu głośno i publicznie wypowiada się na temat polityki finansowej Ratusza.

- W mojej głowie powstaje takie pytanie: czy leci z nami pilot, czy na tym statku jest kapitan – pytał Domasiewicz.

Przypomniał, że wielokrotnie radni apelowali o to, żeby szanować każdą złotówkę w mieście, bo żyjemy w czasach wysokiej inflacji i każdemu żyje się ciężej.

- Upominamy się ciągle o to, żeby na poważnie zacząć oszczędzać. Przed nami ostatni rok kadencji, a tak naprawdę to co miesiąc jesteśmy czymś zaskakiwani w budżecie – dodał Dariusz Domasiewicz i poinformował o współpracy dwóch klubów w łomżyńskim samorządzie, które monitorować będą działania służb prezydenta.

Radny Domasiewicz poinformował także o krytycznym liście pani z sołtys z Baczy Mokrych, skierowanym do klubu radnych „Przyjazna Łomża. List dotyczy niepokoju i wątpliwości mieszkańców związanych z inwestycją dotyczącą spalarni śmieci w Czerwonym Borze. 52 autorów listu, bo tylu pod nim się podpisało, prosiło, by został on odczytany na najbliższej sesji Rady Miasta.  

- My z inwestycją w Czerwonym Borze jako radni nie mieliśmy nic wspólnego – zapewniał Domasiewicz. - Po pierwsze, nikt nas nie pytał o zdanie; po drugie o inwestycji w Czerwonym Borze dowiedzieliśmy się tak naprawdę z mediów – dodał radny. 

Radni apelowali także o poprawę relacji z samorządami gmin Łomża, Zambrów i Piątnica, które w tej chwili są trudne. 

- Za chwilę - praktycznie w ciągu dwóch lat - będziemy mieli otwarcie Via Baltica, która jest dla nas ogromną szansą, ale też może stanowić pewnego rodzaju zagrożenie, bo jednak będzie omijała miasto, stąd ta współpraca z gminami powinna być po to, żeby zbudować wartość dodaną tej inwestycji –dodał Dariusz Domasiewicz.

Radnym, którzy zawarli koalicję, zależy, by mieszkańcy Łomży oprócz szybkiego dojazdu do Warszawy, korzystali też z nowych inwestycji, ale to wszystko może się wydarzyć tylko wtedy, kiedy będziemy współpracować dodał na zakończenie konferencji radny Domasiewicz. 

- Nasz wspólny interes polega na tym, żebyśmy wszyscy współpracowali pomimo różnych poglądów, w Łomży powinniśmy wszyscy grać do jednej bramki – apeluje Dariusz Domasiewicz.

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama