Maciej Andrzej Borysewicz, Dariusz Domasiewicz, Stanisław Oszkinis, Zbigniew Prosiński, Piotr Serdyński, Edyta Śledziewska, Artur Nadolny i Wojciech Michalak na placu Starego Rynku, tuż przed zaplanowaną na sobotnie popołudnie imprezą „Motoserce”, która w tym roku wróciła na Starówkę, zapowiedzieli współpracę obu klubów na rzecz mieszkańców Łomży.
Pierwsza poruszona kwestia dotyczyła wydatków jakie ponosi Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. na promocję. Piotr Serdyński rozpoczynając spotkanie przypomniał o 100 „filiżankach” zakupionych od parafii prawosławnej w Białymstoku w 2022 roku. Ten temat powraca wraz z informacją o kolejnych wydatkach. Tym razem na zakup… jajek. Spółka zakupiła 55 jajek wielkanocnych „oklejonych w tandetny sposób”.
- Zwracaliśmy się do pana prezydenta Mariusza Chrzanowskiego z apelem w liście otwartym, aby zareagował, bo mamy wątpliwości co do zasadności i wydatków marketingowych ponoszonych przez tę spółkę, biorąc pod uwagę gigantyczny wzrost cen ogrzewania – mówił Piotr Serdyński.
Prezydent nie odpowiedział. Radny Serdyński nawiązując do nieuzasadnionych wydatków marketingowych miejskiej spółki, poinformował o zawartej w ostatnim czasie umowie na ponad 11 tysięcy złotych z firmą syna prezesa MPEC-u oraz kolejnej - na 15 przepisów kulinarnych dla miasta Łomża.
- Dlaczego akurat z tą restauracją – dopytuje Piotr Serdyński. - Dlaczego nie ogłoszono konkursu lub nie wysłano zapytania ofertowego do innych restauratorów w Łomży, tak, by mógł zgłosić się każdy i zaproponować swój przepis, a dla autorów najlepszych propozycji przewidziano by nagrody – proponuje Serdyński.
Pojawiające i znikające 100 tysięcy
Kolejna kwestia poruszona podczas konferencji prasowej dotyczyła najbliższej sesji rady miasta i propozycji dotyczących zmian w budżecie Łomży.
- Powstała propozycja przesunięcia 100 tysięcy na remont dróg. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta pan prezydent zaproponował zdjęcie dokładnie tej samej kwoty i przekazanie jej dla policji na zakup radiowozu - mówił Piotr Serdyński.
Radny sugerował, że policja nie jest miejską jednostką, a miasto Łomża, które jest zadłużone na coraz wyższą kwotę przez kolejne kredyty, w jego ocenie nie powinno w tym momencie ponosić kosztów finansowania jednostek, które bezpośrednio nie podlegają pod samorząd.
- Tłumaczono nam, że zdjęcie tej kwoty nie spowoduje żadnych problemów, a 100 tys., które zostanie w tym dziale, wystarczy na cel związany z remontem dróg. Okazuje się miesiąc później, że pan prezydent proponuje z powrotem przesunąć dokładnie tę samą kwotę na ten cel – ze zdziwieniem podkreśla Serdyński.
Kolejna kwestia to także 100 000 złotych na przygotowanie i wydruk monografii Łomży.
- Czy w dobie tak dużego zadłużenia, tak wysokich kredytów druk, tego typu publikacji jest zasadny? Do czego jest tak naprawdę ta monografia potrzebna? – po raz kolejny pytał radny Serdyński przekonując, że klub będzie dokładnie przyglądać się temu, kto jest autorem tej książki i kto na tym wszystkim będzie zarabiał.
Po raz drugi podczas spotkania wrócił temat filiżanek, tym razem zakupu na kwotę 20 000 złotych, zapewne w parafii prawosławnej w Białymstoku.
- To, co bulwersuje najbardziej, to kolejna kara, 100 000 złotych, która została nałożona na miasto Łomża – mówił Piotr Serdyński. - Zdajemy sobie sprawę, że każdy może popełniać błędy. Gdyby tu chodziło o błąd w dokumencie przygotowanym przez służby podległe prezydentowi miasta, moglibyśmy jeszcze to zrozumieć. Natomiast niedopilnowanie terminu złożenia dokumentów, w sytuacji kiedy pan prezydent wydaje rekordowe pieniądze na obsługę prawną Urzędu Miasta w Łomży poprzez kancelarię prawną z Białegostoku, jest naprawdę bulwersujące – komentował radny miejski.
Takie środki, w opinii radnych. można przeznaczyć na wiele innych celów, takich jak zakup sprzętu ratowniczego dla WOPR-u, który upomina się u radnych o wsparcie przed sezonem letnim. To istotna kwestia, bo dotyczy bezpieczeństwa na rzece Narew przy plaży miejskiej. Wśród innych potrzeb miasta radni wymieniali wkład do inwestycji, które są potrzebne: na remonty ulic, parkingów np. na osiedlu Bawełna lub na remont elewacji przy III LO, która - jak powiedział Piotr Serdyński - sypie się po prostu.
- Niestety, okazuje się że kolejne niedbalstwo skutkuje tym, że mieszkańcy Łomży zapłacą 100 000 kary w prostej – wydawałoby się - sprawie dokumentu, który należało złożyć po prostu w terminie – podsumował radny Serdyński.
Prezydent Mariusz Chrzanowski odwoła się od tej decyzji.
„Czy leci z nami pilot”
Podczas spotkania z mediami, głos zabrał także Dariusz Domasiewicz, który od dłuższego już czasu głośno i publicznie wypowiada się na temat polityki finansowej Ratusza.
- W mojej głowie powstaje takie pytanie: czy leci z nami pilot, czy na tym statku jest kapitan – pytał Domasiewicz.
Przypomniał, że wielokrotnie radni apelowali o to, żeby szanować każdą złotówkę w mieście, bo żyjemy w czasach wysokiej inflacji i każdemu żyje się ciężej.
- Upominamy się ciągle o to, żeby na poważnie zacząć oszczędzać. Przed nami ostatni rok kadencji, a tak naprawdę to co miesiąc jesteśmy czymś zaskakiwani w budżecie – dodał Dariusz Domasiewicz i poinformował o współpracy dwóch klubów w łomżyńskim samorządzie, które monitorować będą działania służb prezydenta.
Radny Domasiewicz poinformował także o krytycznym liście pani z sołtys z Baczy Mokrych, skierowanym do klubu radnych „Przyjazna Łomża. List dotyczy niepokoju i wątpliwości mieszkańców związanych z inwestycją dotyczącą spalarni śmieci w Czerwonym Borze. 52 autorów listu, bo tylu pod nim się podpisało, prosiło, by został on odczytany na najbliższej sesji Rady Miasta.
- My z inwestycją w Czerwonym Borze jako radni nie mieliśmy nic wspólnego – zapewniał Domasiewicz. - Po pierwsze, nikt nas nie pytał o zdanie; po drugie o inwestycji w Czerwonym Borze dowiedzieliśmy się tak naprawdę z mediów – dodał radny.
Radni apelowali także o poprawę relacji z samorządami gmin Łomża, Zambrów i Piątnica, które w tej chwili są trudne.
- Za chwilę - praktycznie w ciągu dwóch lat - będziemy mieli otwarcie Via Baltica, która jest dla nas ogromną szansą, ale też może stanowić pewnego rodzaju zagrożenie, bo jednak będzie omijała miasto, stąd ta współpraca z gminami powinna być po to, żeby zbudować wartość dodaną tej inwestycji –dodał Dariusz Domasiewicz.
Radnym, którzy zawarli koalicję, zależy, by mieszkańcy Łomży oprócz szybkiego dojazdu do Warszawy, korzystali też z nowych inwestycji, ale to wszystko może się wydarzyć tylko wtedy, kiedy będziemy współpracować dodał na zakończenie konferencji radny Domasiewicz.
- Nasz wspólny interes polega na tym, żebyśmy wszyscy współpracowali pomimo różnych poglądów, w Łomży powinniśmy wszyscy grać do jednej bramki – apeluje Dariusz Domasiewicz.
Komentarze