Helsińska Fundacja Praw Człowieka już w 2015 roku poparła projekt ustawy (Kukiz’15) zakazującej samorządom wydawania gazet. Nic z tego nie wyszło i do tej pory nie rozwiązano problemu, na który niezależni wydawcy zwracają uwagę od wielu lat. Otóż nie chcą oni, aby gazetki wójta, burmistrza czy prezydenta miasta konkurowały z wolnymi mediami.
Takich pism nie wydają rzecz jasna sami samorządowcy, za swoje prywatne pieniądze i na własne ryzyko, ale urzędy, którymi ci samorządowcy kierują. W takiej konkurencji prywatne media są bez szans – argumentują wydawcy.
Władza sama sobie nie patrzy na ręce
Teraz do sprawy wrócił poseł PiS Bartosz Kownacki. I skierował do ministra spraw wewnętrznych i administracji interpelację, w której wnosi, żeby minister skłonił regionalne izby obrachunkowe do kontrolowania samorządowców, wydających lokalną prasę i portale.
Zdaniem posła takie samorządowe media zawierają treści polityczne niekoniecznie służące mieszkańcom.
Kownacki w piśmie dodaje, że media mają „patrzeć władzy na ręce”, a trudno tego oczekiwać od gazetek samorządowych.
„Jednocześnie tego typu produkty wypychają z rynku normalne media, uderzając tym samym w demokrację” – dodaje polityk.
Ściągawka dla ministra
Serwis wirtulanemedia.pl zaznacza, że poseł Kownacki zwraca się do ministra, żeby ten – powtórzmy – zobowiązał RIO do „większego zaangażowania w temacie prasy wydawanej przez samorządy”, dokładnie wskazując, o które samorządy chodzi mu głównie:
„Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na sytuację w Opolu, we Wrocławiu, w Krakowie, w Bydgoszczy, w Łodzi i w Inowrocławiu, gdzie w ostatnim czasie pojawiło się sporo kontrowersji wobec medialnych aktywności samorządów” – podkreśla parlamentarzysta. A w tych miastach – dodajmy – PiS nie rządzi.
O zamknięcie mediów samorządowych od dawna apelują także Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, Izba Wydawców Prasy i rzecznik praw obywatelskich.
Komentarze