W ostatnich latach kleszcze są coraz dłużej aktywne. To zwiększa ryzyko ukłucia i zachorowania na boreliozę lub kleszczowe zapalenie mózgu (KZM). Niestety wielu z nas bagatelizuje to zagrożenie, nie zdając sobie sprawy, z jak poważnymi powikłaniami wiążą się te choroby.
Od zaburzeń nastroju po niedowłady
Powikłania w wyniku kleszczowego zapalenia mózgu występują średnio u ponad połowy pacjentów, u których rozwinęła się neurologiczna faza choroby. Ich spektrum jest bardzo szerokie – od porażenia nerwów i niedowładów po problemy ze snem i zaburzenia nastroju, pamięci, mowy lub równowagi. Najgroźniejsze powikłania, jakie mogą się zdarzyć, dotyczą porażenia ośrodka oddechowego i zatrzymania akcji serca.
Według Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób ubiegły rok był rekordowy pod względem liczby przypadków KZM w krajach europejskich. Według różnych statystyk w Polsce liczbę zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu szacuje się na od 150 do ponad 250 przypadków rocznie. Jednak te dane mogą być mocno niedoszacowane z uwagi na niedokładne raportowanie.
– Zmiany klimatyczne, czyli łagodne zimy, sprzyjają mnożeniu się drobnych gryzoni, a w efekcie przetrwaniu kleszczy, dla których to jest najważniejszy żywiciel. Z kolei cieplejsze wiosny wydłużają okres ich żerowania, więc aktywność kleszczy obserwujemy już przez cały rok – powiedziała Newserii prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Nie ma na to lekarstwa
Na kleszczowe zapalenie mózgu nie ma lekarstwa. Chorobę można leczyć wyłącznie objawowo, zbijając gorączkę i zmniejszając bóle głowy. Gdy rozpoczną się porażenia, medycyna jest bezradna. Wówczas można już tylko podtrzymywać funkcje życiowe pacjenta i pomagać mu przeczekać ten stan. Jeśli pacjent przeżyje, po ciężkim przebiegu KZM zwykle będzie wymagał wielomiesięcznej rehabilitacji. Zdarza się, że skutki choroby są nieodwracalne.
Kleszczowe zapalenie mózgu zagraża zwłaszcza osobom, których układ odpornościowy jest upośledzony. Około 1 proc. chorych z objawami neurologicznymi umiera; reszta nie zawsze wraca do pełnej sprawności.
Przede wszystkim profilaktyka
Najskuteczniejszą ochroną przed kleszczowym zapaleniem mózgu jest szczepienie. Warto o tym pomyśleć, tym bardziej że obecnie cała Polska jest uważana za endemiczny teren występowania kleszczy. To oznacza, że praktycznie wszędzie można mieć z nimi kontakt. Kleszcz może pokłuć nas nie tylko w lesie, ale również podczas spaceru w parku czy w przydomowym ogródku. Ukłucie zwykle jest bezbolesne.
Żeby zabezpieczyć się przed kleszczem, nośmy długie spodnie. Po kąpieli dokładnie obejrzyjmy całe ciało. Zwłaszcza te obszary, które kleszcze lubią: zgięcia pod kolanami, miejsce za uszami, pachwiny. Jeżeli znajdziemy tam małą czarną kropeczkę – kleszcza – postarajmy się wyciągnąć go pęsetą. Miejsce, w które się wbił, należy zdezynfekować i obserwować.
Groźne nie tylko dla ludzi
Kleszcze – a dokładniej to, co przenoszą – są groźne nie tylko dla ludzi. Śmiertelne niebezpieczeństwo stanowią również dla domowych zwierząt, np. psów. Sygnałem mogącym świadczyć o tym, że naszego czworonoga zaatakował kleszcz, są: osłabienie, brak apetytu i mocz w kolorze herbaty. Gdy zauważymy takie objawy, powinniśmy jak najszybciej udać się z psem do lecznicy.
Przy wyborze preparatu zabezpieczającego przed kleszczami dobrze jest kierować się upodobaniami zwierzęcia. U psa, który lubi się kąpać, preparat podawany bezpośrednio na skórę raczej się nie sprawdzi – lepsze będą tabletki. O tym, jaki środek stosować, najlepiej porozmawiać z weterynarzem.
Komentarze