Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 14:26
Reklama

83. rocznicę pierwszej wywózki na Sybir upamiętniono w Kolnie

Wspólna modlitwa na Mszy św. W Kościele pw. Św. Anny w Kolnie oraz składanie kwiatów i zniczy w miejscach upamiętniających los rodaków wywiezionych na nieludzką ziemię – tak wyglądały dzisiejsze obchody 83 rocznicy pierwszej masowej deportacji na Sybir.
83. rocznicę pierwszej wywózki na Sybir upamiętniono w Kolnie

Przychodzili w nocy lub nad ranem. Brutalnie stukali kolbami karabinów w drzwi. Ich krzyk mroził krew. Taki obraz na zawsze pozostał w pamięci wszystkich, którzy doświadczyli straszliwego losu sowieckich deportacji na Syberię. Pierwsza z nich miała miejsce 10 lutego 1940 roku.

Zbrodnicza decyzja o przeprowadzeniu masowych wywózek ludności polskiej z terenów II Rzeczpospolitej zagarniętych przez Sowietów została podjęta przez Biuro Polityczne partii bolszewickiej w grudniu 1939 roku. Akcję podzielono na cztery etapy.

Wywożono całe rodziny

Jako pierwsi deportacją zostali objęci osadnicy wojenni, którzy otrzymali ziemię na Kresach za swój chwalebny udział w wojnie 1920 roku, a także ziemianie, leśnicy i przedstawiciele administracji państwowej. Wywożono całe rodziny, od niemowląt po starców, także ludzi chorych.

- 10 lutego to rocznica pierwszej wywózki, ale tego dnia wspominamy setki tysięcy polskich obywateli, którzy w latach 1940 – 1941 zostali w bydlęcych wagonach przymusowo wywiezieni na Syberię - mówi Józef Bogdan Wiśniewski Wójt Gminy Kolno. – Ten tragiczny los spotkał też wielu mieszkańców naszej gminy, dlatego musimy pamiętać i przekazywać młodym pokoleniom nie tylko wiedzę o tym co się wydarzyło, ale także o tym, kto był za to odpowiedzialny, bo hasło „Nigdy więcej Sybiru” widniejące na odsłoniętym w minionym roku pomniku w Zabielu niestety w dzisiejszych czasach, w kontekście wojny na Ukrainie, wciąż jest aktualne.

 

Pomnik w Zabielu został postawiony, by upamiętnić los 11 rodzin z tej miejscowości wywiezionych na Sybir. Za wypisanymi na kamiennej tablicy nazwiskami i imionami kryją się historie, o których trudno mówić bez wzruszenia. Mróz, głód, śmierć, ciężka praca, nieludzkie warunki, tęsknota za Ojczyzną to wspólny mianownik wszystkich Sybiraków.

Po Mszy św. kwiaty i znicze pod pomnikiem Sybiraków przy Kościele pw. Św. Anny w Kolnie złożyły delegacje na czele z Andrzejem Dudą, burmistrzem Kolna, Józefem Bogdanem Wiśniewskim, wójtem gminy Kolno oraz Tadeuszem Klamą, starostą kolneńskim i mieszkańcami Kolna. Swoje sztandary na znak pamięci pochyliły także delegacje kolneńskich szkół.

Nie możemy zapomnieć o tym, co wydarzyło się 83 lata temu mówił starosta kolneński, Tadeusz Klama.

- Pamięć o tych wydarzeniach to nasz obowiązek. Jedyną winą wywiezionych było to, że byli Polakami. Tylko dlatego rosyjscy żołnierze wyprowadzili ich z domów i wywieźli na Syberię – powiedział Tadeusz Klama, starosta kolneński.

Wiele osób zginęło drodze, jadąc bydlęcymi wagonami. Wiele osób zginęło na miejscu. Musieli próbować przeżyć w nieludzkich warunkach. Na mrozie, w barakach, ziemiankach, często bez jedzenia, za to z obowiązkiem katorżniczej pracy.

- Znamy to wszystko z relacji tych, którym udało się wrócić – dodał starosta kolneński.

 Mimo, że przez długi czas nie można było o tym mówić. Często nasi bliscy nie chcieli wracać do tych bolesnych wspomnień. Teraz tych świadków historii jest coraz mniej.

- Dlatego to my mamy obowiązek o wydarzeniach sprzed 83 lat przypominać. W ich imieniu, w imieniu tych, którzy tam zginęli, ale także tych, którym udało się przeżyć – dodał Tadeusz Klama.

Dziś kwiaty i znicze także pod pomnikiem w Zabielu  złożyli Józef Bogdan Wiśniewski Wójt Gminy Kolno, Jan Pieklik Wiceprzewodniczący Rady Gminy Kolno, pani Urszula Śliwowska inicjatorka postawienia pomnika, pan Stanisław Rogiński Sołtys Zabiela, pan Waldemar Ałajko sołtys wsi Zabiele – Zakaleń Mariusz Wesołowski Dyrektor Centrum Kultury Gminy Kolno oraz delegacja ze Szkoły Podstawowej w Zabielu z dyrektor Ewą Lipnicką na czele.

Warunki pierwszej z tych wielkich wywózek Polaków na Syberię były szczególnie tragiczne. Panował ogromny mróz, dochodzący do minus 40 stopni. Wysiedlani, zerwani ze snu w środku nocy, mieli niewiele czasu na spakowanie swojego dobytku i popędzani brutalnymi okrzykami funkcjonariuszy NKWD byli przewożeni do czekających już na nich bydlęcych wagonów.

Piekło na ziemi

W wagonach było zimno, a głód i choroby powodowały liczne zgony w czasie trwającego kilka tygodni transportu. Trupami nikt z sowieckich konwojentów nie przejmował się – ciała często wyrzucano w śnieg obok torów, na pastwę dzikich zwierząt. Było to istne piekło na ziemi.

Deportacji na Syberię nic nie usprawiedliwia. To nie była żadna forma walki z politycznym wrogiem, jak się tłumaczyli sowieccy oprawcy. To była perfidna, zaplanowana zbrodnia na polskim narodzie.

Jak szacują historycy, w lutym 1940 roku Sowieci wywieźli na Syberię około 200 tysięcy Polaków. Łącznie, we wszystkich czterech falach masowych deportacji (następne odbyły się w kwietniu 1940, czerwcu 1940 roku i maju-czerwcu 1941 roku) wywieziono w głąb Związku Sowieckiego około 1,2 mln Polaków. Tragedia każdego z nich zasługuje na naszą pamięć.

 

 

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama