Za nami 22. Weekend Cudów, czyli magiczny czas, kiedy darczyńcy przy wsparciu wolontariuszy Szlachetnej Paczki przygotowują przedświąteczne prezenty tym, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. Zdaniem Magdaleny Dziekońskiej, liderki akcji w rejonie Łomży, rodziny najczęściej przestają sobie materialnie radzić, gdy borykają się chorobą lub niepełnosprawnością bliskiej osoby. Każda sytuacja jest inna, indywidualna, tak jak różne są potrzeby rodzin. Do uczelnianego magazynu trafiły między innymi rower, pralka, zmywarka, materac przeciwodleżynowy, a nawet drzwi wejściowe do mieszkania oraz mnóstwo innych potrzebnych rzeczy. Opieką udało się objąć 37 rodzin z Łomży, powiatu łomżyńskiego i Kolna. Wśród nich rodzinę Marii (mama) i Mariusza (syn), którą zaopiekowała się społeczność Akademii Nauk Stosowanych w Łomży.
Pani Maria opiekuje się synem Mariuszem, który niedługo po urodzeniu zachorował na zapalenie opon mózgowych. Mężczyzna wymaga całodobowej, troskliwej opieki. Jest prawostronnie sparaliżowany, może podnieść tylko lewą rękę. Jedzenie przyjmuje w formie zmiksowanej. Całą opiekę nad synem sprawuje jego mama Maria, która sama zmaga się z licznymi dolegliwościami – bóle kręgosłupa, pogłębiające się ataki astmy. Zbiórkę na potrzeby tej rodziny (m.in. zmywarka, balkonik, inhalator, ciśnieniomierz, środki czystości, kosmetyki, żywność) przeprowadził Samorząd Studentów ANSŁ wśród studentów i pracowników uczelni.
Nad przebiegiem Szlachetnej Paczki w skali całego kraju czuwa Stowarzyszenie Wiosna – to tam wykluły się najważniejsze założenia akcji, aby trafić z pomocą do najbardziej potrzebujących (zbierane są dane z MOPS, parafii, od prywatnych osób), stworzyć internetowe profile rodzin i ich potrzeb, zachowując przy tym anonimowość potrzebujących, i wreszcie znaleźć darczyńców (osoby prywatne i instytucje). Każdy darczyńca dba o spełnienie potrzeb swojej rodziny.
W sobotę i niedzielę (10 i 11 grudnia) w Akademii Nauk Stosowanych w Łomży czuć było przedświąteczną atmosferę dzielenia się dobrem. Wolontariusze, niektórzy w strojach Mikołajów i Śnieżynek, uwijali się wśród paczek. Osoby prywatne i kurierzy pomagali w ich dostarczaniu pod wskazane adresy. Były rozmowy, śmiech i „dopinanie na ostatni guzik” każdej paczki, bo to nie były zwykłe paczki lecz takie, dzięki którym ktoś odetchnie z ulgą, bo będzie miał ciepło zimą. Mała dziewczynka ucieszy się widokiem seledynowego roweru, pięcioletni chłopczyk otrzyma materac przeciwodleżynowy. I obdarowani i darczyńcy, będą mieli w wigilijny wieczór takie same niebo nad głowa, z migającą pierwszą gwiazdą zwiastująca światu radość i nadzieję.
Komentarze