Projekt złożyła grupa posłów Lewicy. Jeśli ich rozwiązanie zostanie wprowadzone w życie, to osoba wykonująca przewozy w publicznym transporcie zbiorowym (np. autobusy miejskie, tramwaje, pociągi) będzie korzystała z ochrony takiej jak urzędnik, policjant czy nauczyciel. A przedmiotem szczególnej ochrony prawnej staną się – jak czytamy w uzasadnieniu – nietykalność cielesna, życie, zdrowie i godność osobista kierowców, motorniczych, maszynistów i innych osób wykonujących przewozy w publicznym transporcie zbiorowym.
Brutalne pobicia kierowców
Bo powodów do niepokoju nie brakuje. Tylko w ostatnim czasie w kilku miastach doszło do napaści na kierowców miejskich autobusów.
We Wrocławiu mężczyzna w średnim wieku zaatakował 67-letniego kierowcę autobusu MPK, który trafił do szpitala. Bandyta został zatrzymany.
Dramat przeżył także kierowca MPK w Poznaniu. W trakcie jednego z kursów do autobusu wsiedli mężczyźni, którzy byli pijani i agresywni. Kierowca autobusu próbował ich uspokoić, ci jednak rzucili się na niego i pobili. Zdarzenie nagrały kamery wewnątrz pojazdu.
Brutalnie zostali także pobici kierowcy autobusów w Jeleniej Górze i Bielsku-Białej.
Dlatego szefowie komunikacji miejskiej z wielu miast od dawna postulują, żeby kierowców autobusów i motorniczych objąć statusem funkcjonariusza publicznego. Bo – jak argumentują – „nie są to już przypadki odosobnione”.
Są na to paragrafy Kodeksu karnego
„Celem projektowanej ustawy jest zwiększenie poczucia bezpieczeństwa osób wykonujących przewozy osób w publicznym transporcie zbiorowym podczas kierowania środkami transportu i w związku z kierowaniem nimi” – czytamy w uzasadnieniu posłów Lewicy, cytowanym przez Portal Samorządowy.
I dalej: „W praktyce zdarzają się ataki ze strony pasażerów lub osób postronnych na kierowców (motorniczych, maszynistów i inne osoby) wykonujących przewozy w publicznym transporcie zbiorowym: zarówno fizyczne, jak i werbalne”.
W ocenie projektodawców z tego powodu bezpieczeństwo tych osób wymaga szczególnej ochrony prawnej. Dlatego projekt przewiduje zaostrzenie odpowiedzialności karnej osób, które dopuszczają się zamachów m.in. na kierowców, motorniczych czy maszynistów.
Sprawcy takich czynów odpowiadaliby tak samo jak za:
- naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego, za co grozi grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności do 3 lat;
- czynną napaść na funkcjonariusza publicznego, za co grozi nawet do 12 lat pozbawienia wolności;
- znieważenie funkcjonariusza publicznego, za co grozi ograniczenie wolności lub pozbawienia wolności do 1 roku.
Komentarze