Sygnał od wędkarzy
Pod koniec lipca wędkarze zaczęli zgłaszać, że w Odrze dzieje się coś niepokojącego. Chodziło o masowe śnięcie ryb. Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” Przemysław Daca wskazał, że katastrofa ekologiczna zaczęła się w okolicach Oławy. Jednak od momentu zgłoszenia sprawy przez około dwa tygodnie nie było wiadomo, jakie działania podjęto w związku z ewentualnym zagrożeniem. Pod naciskiem opinii publicznej dopiero kilka dni temu do mediów przedostało się więcej informacji.
Rząd nie reagował?
W związku z niepokojącą sytuacją środowiskową zaczęto analizować, czy mieszkańcy terenów, przez które przepływa skażona woda, odpowiednio wcześnie zostali poinformowani o niebezpieczeństwie.
„Grupa 33 prezydentów miast, wójtów i burmistrzów z całej Polski zwróciła się z apelem o dymisję wiceministra infrastruktury Grzegorza Witkowskiego i prezesa Wód Polskich Przemysława Dacy” – poinformowała Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego. „My w Polsce zachodniej już od kilku dni ze zdumieniem obserwujemy bierność rządu. Nikt nie poinformował samorządów nadodrzańskich o wielkim zagrożeniu, wielkiej katastrofie” – dodała. Jej słowa przytoczył serwis TVN 24.
Śmierć w Odrze
Magda Gosk, zastępczyni głównego inspektora ochrony środowiska, potwierdziła, że w Odrze można zaobserwować podwyższenie natlenienia, pH czy przewodności, jednak nie stwierdzono obecności mezytylenu – trującego związku stosowanego w produkcji barwników. Wcześniej pojawiały się pogłoski o obecności tej substancji w rzece.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba poinformował, że w celu wyjaśnienia przyczyny śnięcia ryb pobrano próbki wody. „Do specjalistycznego laboratorium w Puławach trafiły też próbki ryb wyłowionych z rzeki”.
Tymczasem „według administracji ochrony środowiska w okręgu Maerkisch-Oderland próbki wody wykazały znaczne zanieczyszczenie rzeki rtęcią, która jest toksyczna dla ludzi i zwierząt” – zakomunikował serwis RMF 24.
TVN 24 dodał, że portal niemieckiego nadawcy RBB podkreślił, iż „nie wiadomo, jakie jest pochodzenie rtęci odkrytej w Odrze, i nie wiadomo, czy to ona jest odpowiedzialna za masowe umieranie zwierząt w jej wodach”.
„Bild” katastrofę ekologiczną skonstatował stwierdzeniem, że w Odrze „pływa już tylko śmierć”.
Rzecznik Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Maciej Karczyński przekazał, że pierwsze próbki badań – dotyczące województw: dolnośląskiego, lubuskiego oraz zachodniopomorskiego – nie stwierdziły obecności rtęci w wodzie. I dodał, że GIOŚ za pośrednictwem ministerstwa zwrócił się do strony niemieckiej o oficjalne informacje na temat odkrycia rtęci w próbkach wody z Odry – aby potwierdzić bądź wykluczyć informacje z przestrzeni medialnej. Jednak jak się okazuje informacja o rtęci w Odrze to fejk news, po badaniach ustalono zasolenie jako przyczynę śnięcia ryb.
"Nie jest prawdą, że Niemcy, w ciągu jednego dnia przeprowadzili badania próbek wody z Odry i ostatecznie wykryli w nich wysoką zawartość rtęci" - informuje serwis Fake Hunter PAP, który analizował wpisy krążące w mediach społecznościowych i internecie w ostatnich dniach w związku ze skażeniem Odry.
Jak podaje Polska Times informacja o rzekomym skażeniu rtęcią nie została potwierdzona.
"Według wpisów na Twitterze z soboty 13 sierpnia polskiej minister ochrony środowiska Anny Moskwy, analizy wody po obu stronach granicy wykazały wysokie zasolenie, ale nie stwierdzono obecności rtęci" - czytamy w werdykcie Fake Hunter PAP. Jeszcze w sobotę wieczorem minister klimatu i środowiska Anna Moskwa informowała, że "Państwowy Instytut Weterynaryjny zakończył badania ryb na obecność metali ciężkich. Wykluczył metale ciężkie jako powód śnięcia ryb".
Nagroda za wskazanie sprawcy
„Sprawa zanieczyszczenia Odry jest niezwykle skandaliczna. Troska o środowisko naturalne i stan polskich zasobów wodnych jest w dobie zmian klimatu niezwykle istotna i zrobimy wszystko, by kwestia ta została odpowiednio zbadana, wyjaśniona, a winni – surowo ukarani” – poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Jak na razie, premier podjął decyzję o dymisji prezesa „Wód Polskich”, Przemysława Dacy, oraz szefa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska – Michała Mistrzaka.
MSWiA poinformowało, że Komendant Główny Policji wyznaczył nagrodę w wysokości 1 mln zł za wskazanie osoby odpowiedzialnej za zanieczyszczenie Odry lub mającej istotne informacje mogące doprowadzić do ustalenia sprawców.
Komentarze