Rzadkie choroby są… najczęstsze
Jakie choroby są nieuleczalne? Bywają to wyjątkowo złośliwe nowotwory, w momencie, gdy współczesne metody leczenia nie są w stanie ich pokonać. Co prawda, dzięki rozwojowi medycyny są to coraz rzadsze przypadki, jednak wciąż pod opiekę hospicjum trafiają dzieci z rozpoznaniem choroby nowotworowej, której nie da się już wyleczyć. Poza opieką nad dziećmi w domach fundacja aktywnie wspiera też Klinikę Pediatrii Onkologii i Hematologii Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Dostarcza cenny sprzęt (m.in. specjalistyczne łóżka), wybudowała tam piękny plac zabaw oraz organizuje regularne wydarzenia dla dzieci i rodziców.
Najczęstsze w hospicjum są jednak choroby i wady rzadko spotykane. Dziecko bardzo często przychodzi już z nimi na świat. Tak jak chociażby Adrian spod Grabowa, u którego w 35 tygodniu ciąży wykryto tętniaka. Urodził się z wieloma wadami rozwojowymi. Chłopczyk pierwsze 4 miesiące życia spędził w szpitalu, a potem trafił pod skrzydła fundacji. I tak jest już z nią 7 lat.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, że w pewnym momencie zabraknie ludzi z hospicjum. Były takie momenty, że nie miałam pojęcia co robić. Nigdy nie odmówiono nam pomocy, a kiedy przerażona dzwoniłam w środku nocy i prosiłam o ratunek, zawsze ktoś odebrał telefon - mówi z ulgą w głosie Agnieszka, mama Adriana.
Taki sam czas z fundacją spędziła już Oliwia, która cierpi na porażenie mózgowe. W jej przypadku przez pierwszych 11 lat życia mama opiekowała się nią samotnie, co było niezwykle trudnym doświadczeniem. Teraz może liczyć w każdej chwili na pomoc.
- Ci ludzie mi pomogli, oni wszystkiego nauczyli i są z nami przez cały czas – przyznaje natomiast mama Oliwii, Marzena.
Opieka na lata
W drodze do pacjentów zespół fundacji miesięcznie pokonuje około 40 tysięcy kilometrów. Wiele z długich wyjazdów przypada na Ziemię Łomżyńską.
- Na tym terenie jesteśmy jedynym hospicjum, które opiekuje się nieuleczalnie chorymi dziećmi w ich własnych domach. To właśnie w domu, przy odpowiednim sprzęcie i personelu, można zrobić bardzo wiele, co pozwala uniknąć pobytów w szpitalu a w konsekwencji narażania dziecka na dodatkowy stres i niepotrzebne cierpienie. Doświadczenia, które posiadamy, jednoznacznie pokazują, że tylko w domu dzieci są szczęśliwe i czują się bezpiecznie w gronie najbliższych. Dla niektórych z nich to tygodnie lub miesiące krótkiego życia, ale wielu małych pacjentów pozostaje pod naszą opieką przez lata – mówi dr Eryk Latoch.
Fundacja w głównej mierze pracuje dzięki wsparciu darczyńców. Jeśli, drogi Czytelniku, chcesz wesprzeć to niezwykłe dzieło, możesz dorzucić swoją cegiełkę. Pod poniższym linkiem utworzona jest zbiórka na szereg wymienionych w niej potrzeb.
Link do zbiórki: pomagam.pl/pomozdzieciom
Więcej o fundacji na stronie pomozim.org.pl. W razie pytań o pracę organizacji, w tym możliwość trafienia pod jej opiekę, prosimy o kontakt mailowy: [email protected] lub telefoniczny pod nr: 85 66 22 003.
Komentarze