Od 1 stycznia – przypomnijmy – obowiązuje nowy taryfikator mandatów. Niektóre stawki są nawet 4-krotnie wyższe niż w 2021 r. W tym czasie – jak pisze „Rzeczpospolita” – o jedną czwartą wzrosła liczba spraw o wykroczenia drogowe, które mają trafić do sądu. Dlaczego?
– Nowe stawki mandatów obowiązują już pół roku, ale dla części kierowców wciąż są zaskoczeniem. Dlatego w pierwszym odruchu niektórzy odmawiają ich przyjęcia. Jedni chcą odsunąć w czasie karę finansową, inni liczą, że sąd potraktuje ich łagodniej, co rzadko ma miejsce – komentuje dla „Rzeczpospolitej” Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Z danych KGP, do których dotarł dziennik, wynika, że od stycznia do maja ubiegłego roku policjanci sporządzili ponad 71 tys. wniosków o ukaranie, w tym samym czasie w tym roku – przeszło 88 tys. To o 17 tys. więcej (wzrost o 24 proc.).
Zdecydowana większość, bo aż 96 proc. wniosków, dotyczyło kierowców, pozostałe m.in. pieszych i rowerzystów.
Zmiany w przepisach drogowych
Od stycznia tego roku obowiązuje nowy taryfikator mandatów.
Od czerwca ubezpieczyciel może sprawdzić, jakie wykroczenia i ile punktów karnych mają na swoim koncie kierowcy. I dopiero na podstawie tych danych ustala wysokość OC.
Od 1 września zmieni się taryfikator punktów karnych.
Teraz punkty karne naliczają kierowcom policjanci. Są przyznawane są w skali od 0 do 10. Z systemu znikają po roku.
1 września zmieni się taryfikator punktów karnych, które będą przyznawane w skali od 1 do 15. Z ewidencji zostaną usunięte dopiero po 2 latach.
Po przekroczeniu 24 punktów karnych kierowca straci prawo jazdy. Ponieważ za wykroczenie można otrzymać od razu 15 punktów karnych, możliwa stanie się sytuacja, w której prawo jazdy stracimy za to samo wykroczenie popełnione dwukrotnie.
Komentarze