W Ukrainie narasta kryzys humanitarny. W Mariupolu, Buczy czy Hostomlu niedaleko Kijowa Rosjanie zamknęli tysiące cywilów. Popełniają przy tym zbrodnie wojenne: najpierw godzą się na ewakuacyjne korytarze humanitarne, a potem ostrzeliwują idących nim ludzi.
Charyzmatyczny prezydent Wołodymyr Zełenski cały czas dodaje im otuchy i zagrzewa do walki. Jednocześnie domaga się ustanowienia strefy zakazu lotów nad Ukrainą i zakazu kupowania rosyjskiej ropy i gazu. Te żądania przedstawił w swoim emocjonalnym wystąpieniu przed amerykańskim Senatem.
Tymczasem grupa Anonymous dokonała kolejnego ataku. Tym razem ich celem padła jedna z najważniejszych instytucji w państwie Władimira Putina. Rosjanie mają teraz problem.
Hakerzy z grupy Anonymous od początku wojny w Ukrainie wspierają działania Wołodymyra Zełenskigo oraz jego obywateli. Tylko w ostatnich dniach ofiarą Anonymous padło kilka instytucji. Zaatakowano m.in. rosyjską agencję kosmiczna Roskosmos. Rosjanie mają więc problemy z nadzorowaniem swoich satelitów. Ich cele padły też strony internetowe, przez co wyciekły dane z rządowej strony ministerstwa obrony Rosji.
Teraz Anonymous obrali sobie kolejne cele. Zablokowany został dostęp do oficjalnej strony internetowej rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Zhakowali także rosyjskie stacje telewizyjne. Na ekranach wyświetla się komunikat: „My – zwykli obywatele Rosji. My występujemy przeciwko wojnie na terytorium Ukrainy. Rosja i Rosjanie przeciwko wojnie! Ta wojna jest wywołana przez kryminalny, autorytarny reżim Putina w imieniu zwykłego obywatela Federacji Rosyjskiej. Rosjanie, wystąpcie przeciwko ludobójstwu na Ukrainie”.
Komentarze