Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 10:45
Reklama

Rekordowe ceny pączków w tłusty czwartek? Mamy na to sposób

Na tydzień przed rozpoczęciem Wielkiego Postu Polacy obchodzą najsłodsze święto w całym roku. Tegoroczny tłusty czwartek wypada 24 lutego. To dzień, w którym nie liczy się kalorii, a pączki zjada na śniadanie, obiad i kolację. Skąd ta tradycja? I co właściwie oznacza?

Autor: iStock

Pierwsze wzmianki o tłustym czwartku pochodzą z XVI wieku. Choć dziś tego dnia towarzyszą nam głównie słodkie wypieki, niegdyś ten dzień oznaczał huczne zabawy, prawdziwe obżarstwo i pijaństwo. Co ciekawe, wówczas w bogatych domach również podawano pączki, jednak współczesne, słodkie nadzienie zastępowała słonina. Nierzadko danie okraszano skwarkami. Wszystko to przed zbliżającym się Wielkim Postem, który na dłuższy czas pozbawiał ludzi spożywania mięsnych potraw. Dzięki temu chrześcijanie mogli najeść się do syta i nabrać sił przed czterdziestodniowym okresem wstrzemięźliwości.

Wierzyli w przesądy

„Gdy w tłusty czwartek człek w jedzeniu pofolguje, łaskawy Pan Bóg grzech obżarstwa daruje” – głosi polskie przysłowie.

Oprócz ogromnej przyjemności z jedzenia tłustych przekąsek, z tym wyjątkowym dniem wiążą się również przesądy. Niektóre z nich przetrwały do dziś. Dawniej uważano, że jeśli ktoś nie będzie przestrzegał tradycji i nie naje się pączkami to syta, to czeka go klęska i niepowodzenie. Nie bez znaczenia była również liczba zjedzonych pampuchów – im więcej, tym bardziej cały rok miał obfitować w szczęście i dobrobyt. W niektórych regionach Polski popularna była również przepowiednia: jeden pączek, zamiast marmoladą, nadziewano migdałem – ten, kto na niego trafił, mógł spodziewać się wyjątkowo sprzyjającego mu losu.

Inflacja w górę, ceny pączków też

Choć zwyczaj ten jest niezwykle sympatyczny, bo słodki, rekordowa inflacja sprawi, że wielu z nas będzie musiało kupować pączki z rozmysłem. Producenci alarmują, że wzrosły zarówno koszty wytworzenia pączków, jak również niezbędnych do ich przygotowania surowców.

– Ceny energii spowodowały w znacznym stopniu wzrost cen produktu gotowego. W przypadku pączka mamy kilka surowców, które podrożały. Ważną składową jest tłuszcz, na jakim smażymy. Tłuszcz powinien być zdrowy, a często próbuje się smażyć pączki na smalcu. Smalec gryzie w oczy oraz wydziela dużo dymu. Trudno jest znaleźć chętnych do spędzenia 8 godzin na smażeniu przy takim tłuszczu. Oczy łzawią, nie jest to łatwe do wytrzymania – wyjaśniał Strefie Biznesu Łukasz Grondal, właściciel jednej z cukierni. Przedsiębiorca dodał, że podrożała również praca ludzi, którzy chcą być sprawiedliwie wynagradzani za swoje zaangażowanie.

Inflacja – najwyższa od początku XXI wieku – sprawia, że drożyzna zagląda do wszystkich gałęzi gospodarki – drożeją artykuły spożywcze, energia, transport i tak bez końca… Oznacza to, że w tym roku wszyscy możemy spodziewać się o wiele wyższych cen pączków niż jeszcze rok temu. Niektórzy producenci, chcąc uniknąć wygórowanych cen, będą sprzedawać swoje wyroby poniżej kosztów ich produkcji, czyli za ok. 2,5-3zł (w regularnej sprzedaży cena ta mogłaby osiągnąć nawet 5 zł za sztukę). Dzięki temu zatrzymają przy sobie klientów, co jest dla nich znacznie mniejszą stratę, bo różnicę w cenie „wciągną” do innych wyrobów. Są też tacy, którzy nie zamierzają wychodzić klientom naprzeciw. Jedna z najbardziej znanych restauratorek sprzedaje pączki w cenie 15 zł za sztukę.

A gdyby tak zrobić je samodzielnie?

Dla tych, którzy lubią świętować w tłusty czwartek, ale bardziej niż o linię dbają o stan własnego portfela, pozostaje jeszcze opcja samodzielnego wykonania pączków w zaciszu własnego domu. Przygotowaliśmy prosty przepis, z którym kuchenne wysiłki przyniosą nie tylko oszczędność, ale i satysfakcję.

Pączek klasyczny (przepis na 20 sztuk)

Składniki:

- pół kilograma mąki pszennej,
- 50 gramów drożdży,
- 120 gramów cukru,
- pół kostki masła,
- 4 żółtka oddzielone od białek,
- jedno całe jajko,
- szklanka mleka,
- łyżka rumu,
- olej do smażenia,
- powidła / dżem / marmolada w ulubionym smaku (nadzienie).

Przygotowanie:

1. Mleko lekko podgrzać, dodać do niego łyżeczkę cukru, pokruszone drożdże i pięć łyżek mąki. Wszystko wymieszać ze sobą i odstawić przykryte ściereczką na ok. 20 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W międzyczasie roztopić masło.

2. Na parze w kąpieli wodnej ubijać przez kilka minut jajko i żółtka wymieszane z pozostałym cukrem.

3. Do wysokiej misy wsypać mąkę i dodać do niej przygotowane już składniki z pierwszych dwóch kroków, po czym wymieszać wszystko dokładnie i wyrobić na jednolitą, gładką masę. Kiedy ciasto będzie gotowe, należy dolać do niego łyżkę rumu i ponownie przystąpić do wyrabiania. Tak przygotowane odstawić na godzinę w ciepłe miejsce i poczekać, aż podwoi swoją objętość.

4. Po upłynięciu wskazanego czasu należy obsypać mąką blat lub stolnicę i przełożyć na nią wyrobione wcześniej ciasto, po czym rozwałkować je na grubość palca. Za pomocą wykrawacza lub brzegu szklanki wycinać kółeczka o średnicy ok. 8 centymetrów.

5. Powstałe w ten sposób kółka rozłożyć. Na połowę z nich należy łyżeczką rozłożyć wybrane nadzienie, a druga połowa posłuży do ich przykrycia. Obydwa krążki z nadzieniem w środku należy dokładnie zlepić ze sobą. Tak uformowane należy ponownie przykryć je ściereczką i odstawić na pół godziny do wyrośnięcia.

6. Do garnka wlać olej w takiej ilości, aby pączki mogły swobodnie w nim „pływać”. Do rozgrzanego tłuszczu układać wyrobione książki (wyrośniętą stroną do dołu) i smażyć około 4 minut, w połowie przekładając je na drugą stronę. Usmażone na złocisty kolor słodkości przekładać na ręczniki papierowe, które wchłoną nadmiar tłuszczu i podawać polane lukrem* lub posypane cukrem pudrem.

* Przepis na lukier:

3 łyżki soku z cytryny lub wody wymieszać w rondelku z 10 łyżkami cukru pudru i na niewielkim ogniu rozcierać aż składniki połączą się i osiągną konsystencję budyniu.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama