Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 14:47
Reklama

Tacy nie wystarczy na takie rachunki za prąd i gaz

Nie tylko firmy, spółdzielnie mieszkaniowe, organizacje pomocowe narzekają na kolosalne podwyżki cen gazu. Do tego chóru dołączyli księża i zakonnicy.

Autor: iStock

Wysokie stawki to efekt grudniowych decyzji Urzędu Regulacji Energetyki. Przystał on na nowe taryfy przedstawione przez gazowych operatorów. Zgodnie z nimi ceny surowca wzrosły. Zarówno dla gospodarstw domowych, jak i dla przedsiębiorstw. O ile w przypadku tych pierwszych podwyżka nie budzi aż takich emocji, o tyle biznes zmianami stawek jest zaszokowany. Najnowsze rachunki i prognozy przesyłane przez gazownie wskazują na podwyżki rzędu nawet 800 procent. To dobija rodzinne piekarnie, zakłady fryzjerskie, warsztaty samochodowe, małe sklepy. Żeby się utrzymać, muszą podnosić ceny.

Do tej pory było o tym raczej cicho, ale stawki za gaz dają się we znaki także duchownym. Przez firmy gazowe parafie i zakony traktowane są jak... firmy. Portal Korso24.pl niedawno przedstawił problem jednego z podkarpackich proboszczów. O ile rachunek dla parafii za okres od 1 grudnia 2021 r. do 1 marca 2022 r. wyniósł 4,5 tys. zł, to rok wcześniej było to 1,1 tys. zł. - Zapłacę, nie mam wyjścia. Ale muszę prosić o pomoc parafian - oznajmił proboszcz.

Teraz głośno o swoich rachunkach mówią dominikanie z Lublina, których zabytkowy klasztor znajduje się na Starym Mieście. To 60 tys. zł za listopad i grudzień 2021. Jeszcze dwa lata temu rachunek wynosił 15 tys. zł. - Jesteśmy na granicy przetrwania. Zwracamy się z gorącą prośbą o pomoc w pokryciu kosztów związanych z podwyżkami opłat za gaz, które w przypadku klasztoru wzrosły czterokrotnie - proszą zakonnicy z Lublina. A ich przeor dodaje, że z powodu pandemii na msze przychodzi mniej osób, a to ma przełożenie na wysokość tacy. Dlatego na wiele rzeczy nie starcza.

Tak jak firmy zostały również potraktowane stowarzyszenia, bractwa, fundacje. Także te pomocowe, które prowadzą np. noclegownie dla bezdomnych czy przygotowują posiłki dla ubogich. One także otrzymały rachunki wyższe o kilkaset procent. Kiedy nagłośniły sprawę, wicepremier i minister kultury Piotr Gliński obiecał zmiany taryf gazowych.

Tymczasem kilka dni temu prezydent popisał ustawę, na mocy której tańszy gaz mają otrzymywać szpitale, wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, szkoły, noclegownie czy związki wyznaniowe. 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama