Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 23:16
Reklama

Zarabiamy więcej, możemy kupić mniej. Polacy zaciskają pasa po kolejnych podwyżkach cen

Z tygodnia na tydzień Polacy obserwują, jak inflacja i rosnące ceny surowców odbijają się na paragonach i domowych rachunkach. Jest drogo, ale taniej nie będzie. Taka sytuacja sprawiła, że część z nas już teraz zmienia swoje zakupowe nawyki, aby sprostać finansowym wyzwaniom. Gdzie przede wszystkim szukamy oszczędności?

Autor: iStock

Karuzela podwyżek

Firma Grand Toronto przeprowadziła badanie, które nie napawa optymizmem konsumentów. Aż 71 proc. polskich firm planuje podnieść ceny swoich towarów w ciągu najbliższego roku. Stopy procentowe kredytów szaleją, paliwo przekroczyło wartość 6 zł za litr, podstawowe produkty spożywcze dla uboższych stają się towarem luksusowym. Drożeje zboże, gaz ziemny i prąd. Ten rozpędzony rollercoaster dotyka każdą z gałęzi gospodarki, ale drożyzna ostatecznie uderza bezpośrednio w konsumenta. „Rzeczpospolita” opisała wyniki raportu GfK „Corona Mood", z którego wynika, że trudna sytuacja ekonomiczna pobudziła w nas chęć do oszczędzania. Nie pomaga nawet wzrost wynagrodzeń.

Bardziej świadomie, mniej rozrzutnie, chętniej z „drugiej ręki”

Październikowa edycja badania pokazała, że jeszcze w maju na wydawaniu mniejszych kwot skupiało się 63 proc. respondentów. Teraz wartość ta wzrosła do 73 proc. co pozwala twierdzić, że na wszechobecnych podwyżkach szczególnie cierpi budżet w polskich domach.

Ankietowane osoby zapytano również, w jaki sposób szukają oszczędności. Najczęściej wybieraną odpowiedzią było kupowanie mniej, czyli świadomiej. 47 proc. pytanych wskazało, że baczniej obserwuje promocje, aby nabyć towary w możliwie niskich cenach. Na wybór tańszych marek decyduje się 37 proc. uczestników badania. 1/5 z nich deklaruje, że kupuje w tym celu rzeczy używane.

Wysoka inflacja może spowodować zmiany w koszykach zakupowych, niestety na gorsze. Konsumenci latami stopniowo przesuwali wydatki w stronę produktów o wyższej jakości, teraz ponownie głównym kryterium będzie cena. To nie jest dobre ani dla rolników, ani dla przetwórstwa  - wyjaśnia na łamach „Rp” Andrzej Gantner, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Błędne koło toczy się nieprzerwanie. Producenci szukają tańszych rozwiązań u zagranicznych partnerów, cierpią na tym lokalni przedsiębiorcy. Rośnie też popularność dyskontów, które według „Rzeczpospolitej” już teraz kontrolują 33 proc. rynku. Sytuację pogarsza nowy podatek handlowy, który według Renaty Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, w obecnych realiach dla przedsiębiorców jest prawdziwym wyzwaniem.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama