Piękną i wymarzoną wycieczkę zawdzięczamy paniom Marcie i Uli z Klubu Seniora przy MOPS w Łomży. Po kilkugodzinnej podróży mamy trzydzieści minut postoju. Nasze kierowniczki serwują kawę, herbatę oraz słodkie bułeczki, za co im dziękujemy. Ruszamy w dalszą drogę. W Lublinie czeka na nas przewodniczka, która oprowadza nas po ciekawych zakątkach tego miasta. Lublin to miasto położone na wschodniej części kraju. Pani przewodnik prowadzi nas na Stare Miasto na terenie, którego znajdują się liczne zabytki i punkty widokowe, pięknie zdobione kamieniczki oraz sąsiadujące z nim Wzgórze Zamkowe. Na szczycie stoi zamek - negotycka budowla powstała w dziewiętnastym wieku. Stojąca na dziedzińcu wieża to pierwszy murowany obiekt wzniesiony na tym wzgórzu. Dziś jest punktem widokowym. Na zamku są trzy atrakcje: wystawa muzealna, którą zwiedziliśmy, kaplica Św. Trójcy oraz wieża zamkowa z punktem widokowym - Donżon.
Na rynku znajdują się zabytkowe kamienice stanowiące serce historycznego Lublina. Charakterystyczny żółty budynek to dawny Stary Ratusz, w którym mieścił się Trybunał Główny Koronny. W nim odbywały się sprawy sądowe szlachty małopolskiej. Jak głosi legenda, to tu miał się odbyć sąd diabelski z odbiciem czarnej łapy na stole. Następnie zwiedzamy katedrę, zwracamy uwagę na ołtarz główny i malowidła. Spacerując w stronę Bramy Grodzkiej mijamy Bramę Żydowską, oglądamy kamieniczki z graffiti Andrzeja Kota. Po godzinnej przerwie na odpoczynek i zakupy pamiątek wracamy do hotelu w Poniatowej na obiadokolację i odpoczynek.
Następnego dnia wyruszamy do Kazimierza Dolnego. Pani Dorota Szczuka jest naszym przewodnikiem po Kazimierzu. Prowadzi nas do centralnego punktu miasta jakim jest średniowieczny rynek. Pokazuje nam dwie części: starszą leżącą wyżej przy kościele farnym oraz nowszą i większą położoną niżej. W środku niższej stoi studnia z dachem krytym gontem. Stanowi ona symbol miasta. Druga studnia znajduje się w południowo-wschodnim rogu placu. Podczas zwiedzania rynku nie możemy przegapić psa Werniksa - to był pies kundel uliczny. Nasi wycieczkowicze robią sobie z nim zdjęcia i głaszczą po nosku licząc, że przyniesie im szczęście. Po zwiedzeniu kościoła farnego Św. Jana Chrzciciela wspinamy się w górę i zwiedzamy zespół zamkowy i ruiny zamku. Wchodzimy na taras widokowy, z którego podziwiamy panoramę Kazimierza. Następnie wspinamy się na Górę Trzech Krzyży. Jest to punkt widokowy na stare miasto. Pagórek ma 190 m.n.p.m. Znajduje się 90 m. nad poziomem rynku. Trzy krzyże przypominają o cudownym uleczeniu mieszkańców z morowej zarazy na początku osiemnastego wieku. Była wzmianka o żydowskim cmentarzu i ścianie płaczu.
Po tak wyczerpującej wędrówce czas na odpoczynek, kawkę, herbatkę i zakup upominków. Renia pamięta o swoich koleżankach z zespołu Maryna i kupuje czerwone korale ,,niczym jarzębina''. Po przerwie udajemy się na Bulwary Wiślane. Płyniemy statkiem po naszej ukochanej Wiśle. Podziwiamy piękne krajobrazy, a po powrocie do hotelu czeka nas bardzo miła niespodzianka - wieczorek integracyjny z dobrym jedzonkiem i tańcami przy skocznej muzyce. Dziękujemy Uli i Marcie za zapewnienie nam tak miłych chwil.
Trzeciego dnia jesteśmy w Sandomierzu. Położony nad brzegiem Wisły - wybudowany został na siedmiu wzgórzach. Pani Elżbieta Kulita prowadzi nas Wąwozem Św. Jadwigi, który ma około 400 m. długości. Jest bardzo malowniczy. Ze ścian wystają pokręcone w różne strony korzenie drzew. Przy kościele Św. Jakuba znajduje się winnica. Dominikanie uprawiają winogrona i produkują wina do celów liturgicznych i na sprzedaż. Zwiedzamy katedrę, podziwiamy jej wystrój i krętymi schodami wracamy na rynek. Idąc od Bramy Opatowskiej wchodzimy na spadzisty rynek. Przed Ratuszem stoi figurka Matki Boskiej i studnia miejska. W południowo-zachodnim rogu stoi ogromna kotwica z łańcuchem skierowanym ku górze zwana Zakotwiczeniem Nieba. Przecież w Sandomierzu kręcony jest film Ojciec Mateusz. Idziemy więc jego śladami do Muzeum - Świat Ojca Mateusz. Na powierzchni 300 metrów kwadratowych utworzono wystawę, która oddaje wiernie klimat serialu. Znajdują się figury woskowe aktorów odtwarzających główne role. Chętni robią z nimi zdjęcia i kupują pamiątki. Po godzinnej przerwie i samodzielnym zwiedzaniu Sandomierza wracamy na zasłużony obiad i odpoczynek, oczywiście do hotelu w Poniatowej.
Nałęczów to ostatnie miejsce naszej wycieczki. Pani Marta Kempisty prowadzi nas do kaplicy Karola Boromeusza. Nałęczów to miasto uzdrowiskowe, słynące z wód leczniczych, usytuowane wśród wąwozów lessowych. Ciekawostką jest to, że bywały i tworzyły je takie osobowości jak: Bolesław Prus, Stefan Żeromski, Jan Paderewski czy Henryk Sienkiewicz. Pracownia Żeromskiego jest w stylu zakopiańskim. Znajduje się tu Muzeum Biograficzno – Literackie. Żeromski napisał tu wiele swoich dzieł. Nieopodal znajduje się Mauzoleum Adama, jedynego syna pisarza. Przy ławeczce Bolesława Prusa chętni robią sobie zdjęcia. Bardzo ciekawym miejscem w parku Zdrojowym jest domek, w którym znajduje się pijalnia wód mineralnych połączona z palmiarnią oraz pijalnią czekolady wedlowskiej. Są trzy ujęcia wody źródlanej: Miłość, Barbara oraz Celiński. Na środku stawu w Parku Zdrojowym znajduje się sztuczna wyspa zwana ,,Wyspą Miłości''. Po godzinnym odpoczynku i udanych zakupach wracamy do hotelu na zasłużony posiłek. Po czterech dniach wspaniałej wędrówki i zwiedzeniu ciekawych miejsc wracamy do naszej ukochanej Łomży.
Bardzo dziękujemy naszym organizatorkom pani Marcie i pani Uli za tak wspaniałą i atrakcyjną wycieczkę. Czekamy na następną. Panu Michałowi za szczęśliwą i bezpieczną jazdę. Dziękujemy!
Maria Romanowska
Komentarze