Do jubilata specjalne pisma, które przedstawił wójt Mariusz Soliwoda, skierowali premier Mateusz Morawiecki i wojewoda Bohdan Paszkowski. Wicestarosta powiatu łomżyńskiego Maria Dziekońska obdarowała też Tadeusza Grabowskiego zestawem miodów.
- Życzę panu wielu lat w zdrowiu i dziękuję, że daje nam pan wszystkim lekcję życiowej wytrwałości - mówiła Maria Dziekońska.
Wójt Mariusz Soliwoda podkreślił jak wielką wartością jest Tadeusz Grabowski dla Wizny i Ziemi Wiskiej.
- Jest prawdziwym naszym ambasadorem. Wielokrotnie się przekonywałem jak bardzo jest znany i popularny - powiedział wójt.
Ma już pewien pomysł, jak wpisać na trwałe postać Tadeusza Grabowskiego w wizerunek gminy. Ponieważ jubilat lubi siadywać na ławeczce w parku w centrum Wizny i zabawiać przechodniów swoją muzyką, zaproponuje samorządowi ustawienie trwałej ławeczki z jego rzeźbą i możliwością słuchania piosenek z wmontowanego tam urządzenia.
Tadeusz Grabowski dobrze przygotował się do swego jubileuszu.
- Już myślałem, że nie doczekam. Że to odznaczenie też przepadło. Chodzę niezdarnie, ale zacząłem maszerować, maszerować i maszerować, żeby tak znakomitym osobom pokazać, że jestem w kondycji. Zachorowałem dzisiaj, ale wziąłem do ręki mandolinę i poczułem się lepiej - mówił ze swadą i figlarnym błyskiem w oku stulatek. - Nie spodziewałem się, że będą dla mnie takie odznaczenia i nagrody. Tak sobie śpiewam, śpiewam... I przeważnie nikt się nie pojawia. Może nie zasłużyłem na te zaszczyty... Ale najbardziej cieszę się, że mogę pełnym głosem dla państwa zaśpiewać.
Tadeusz Grabowski trochę kokietował uczestników swojego jubileuszu, bo kiedy było trzeba wychylił lampkę szampana, zaśpiewał kilka swoich piosenek, przyłączył się do kapeli zapewniającej oprawę muzyczną uroczystości, rozmawiał, żartował.
Komentarze