Pieniądze w piłce nożnej nie zawsze są jawne. O ile można się dowiedzieć, ile zarabiają piłkarze, o tyle trudniej ustalić wysokość pensji trenerów. O to jednak postarali się dziennikarze „WP SportoweFakty” i posiłkując się informacjami dziennikarza Romana Kołtonia, policzyli, ile otrzymuje selekcjoner polskiej reprezentacji w piłce nożnej Paulo Sousa.
Portugalczyk w styczniu tego roku zastąpił na stanowisku Jerzego Brzęczka i teraz wiadomo, że z PZPN wynegocjował dla siebie 70 000 euro miesięcznie, czyli jakieś 315 000 złotych.
Oznacza to, że Portugalczyk rocznie jest w stanie zainkasować około 840 000 euro, co daje ok. 3,8 mln zł. Za pół roku pracy trener ma otrzymać ok. 1,68 mln zł.
Czy do tego trzeba doliczyć jakieś bonusy za prowadzenie piłkarzy podczas EURO 2020? To tajemnica, ale wiadomo, że FIFA polskiemu związkowi wypłaci 750 000 euro za remis z Hiszpanią. PZPN kadrze ma przekazać, do podziału, 25 procent tej kwoty.
Czy Paulo Sousa zarabia dużo? Okazuje się, że więcej niż jego poprzednicy na stanowisku selekcjonera. Jerzy Brzęczek miał kontrakt opiewający na ok. 160 000 zł, Adam Nawałka w końcowym etapie swojej pracy miał 120 000 zł, Waldemar Fornalik otrzymywał ok. 160 000 zł, a Franciszek Smuda ok. 150 000 zł.
Tyle że na tle europejskich selekcjonerów Portugalczyk nie otrzymuje dużo. Dziennikarze szacują, że aż 13 spośród 23 innych trenerów zarabia więcej.
I jeszcze dwa słowa o kosztach utrzymania sztabu szkoleniowego. Uwzględniając pensję samego trenera i jego asystentów, PZPN wydaje na ten cel 150 000 euro miesięcznie, czyli 675 000 zł.
Komentarze